Ostatnia faza transakcji sprzedaży Banku Zachodniego WBK przybiera coraz bardziej emocjonujący przebieg. Oferty od potencjalnych inwestorów mają wpłynąć do 20 sierpnia, ale lista chętnych robi się coraz krótsza.
Do tej pory w walce o piąty pod względem wielkości bank w Polsce było czterech konkurentów: francuski BNP Paribas, hiszpański Santander, włoska Intesa oraz PKO Bank Polski. Tymczasem wczoraj agencja Dow Jones podała, że z przetargu wycofali się Włosi, a z naszych informacji wynika, że podobny krok rozważają również Francuzi.
– BNP Paribas oczekuje od Allied Irish Banks (większościowy akcjonariusz polskiego banku – red.) deklaracji do 19 sierpnia, czy mają zamiar sprzedać pakiet ponad 4 proc. akcji polskiego banku na rynku. Oznaczałoby to, że nowy inwestor nie będzie musiał ogłaszać wezwania. Jeśli Irlandczycy tego nie zrobią, francuski bank może nie złożyć ostatecznej oferty – mówi „Rz” osoba zbliżona do transakcji.
Konieczność kupna całego należącego do Irlandczyków pakietu 70 proc. akcji BZ WBK (wartego według giełdowej wyceny 9,5 mld zł) byłaby kłopotliwa, bo oznaczałaby dużo wyższą kwotę, którą musiałby dysponować nowy nabywca. – Jeśli inwestor przekroczy próg 66 proc. głosów w banku, będzie musiał ogłosić wezwanie na wszystkie pozostałe akcje – mówi Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego. W takim przypadku trzeba się liczyć z wyłożeniem dodatkowych 4,5 mld zł, czyli ponad 1 mld euro. Ten wydatek nie jest też na rękę PKO BP.
[wyimek]70 procent akcji BZ WBK mają Irlandczycy. Ich nabycie oznacza konieczność skupienia pozostałych akcji[/wyimek]