Bank uratowany przed upadłością i należący w 83 proc. do skarbu państwa nie będzie do końca roku sponsorować świątecznych imprez dla swych pracowników, wstrzymał wydatki na wielkie rozrywki, podobnie zakupy aparatów BlackBerry i innego sprzętu łączności.

Szef pionu finansów Chris Kyle poinformował w  rozesłanym mailem  okólniku pracowników, że w ostatnim kwartale roku trzeba będzie jeszcze bardziej oszczędzać i zminimalizować koszty pozapłacowe.

Tak więc RBS wstrzymał wszystkie zagraniczne podróże służbowe poza Europę, a loty do 4 godzin mają być w klasie ekonomicznej. Ponadto bank nie będzie kupować nowego sprzętu komputerowego czy oprogramowania, pracownicy będą musieli pójść na 2-tygodniowy urlop w okresie Bożego Narodzenia, nie mogą też liczyć na firmową prenumeratę prasy i czasopism.

RBS nie jest jedynym bankiem inwestycyjnym, który przystąpił do  zaczął ostre zaciskanie  pasa, bo   przychody  instytucji finansowych zmalały w związku z kryzysem. Szczególnie zły był trzeci kwartał. Konkurencyjny Barclays Capital ogłosił wcześniej ograniczenie podróży służbowych i zaostrzył przepisy korzystania z taksówek.