Biznes ten kwitnie m.in. z tego powodu, że państwowe banki z reguły pożyczają pieniądze firmom państwowym natomiast przedsiębiorcy prywatni są zmuszeni korzystać z oferty finansowego podziemia, które żąda wysokich odsetek.

Na ten problem ostatnio zwrócił uwagę premier Wen Jiabao mówiąc o konieczności złamania monopolu państwowych banków i dopuszczeniu do sektora kapitału prywatnego. Udział prywatnego biznesu w tworzeniu produktu krajowego brutto wynosi już 60 proc. i daje on zatrudnienie 80 proc. mieszkańców dużych miast.

W ubiegłym miesiącu podczas sesji chińskiego parlamentu dyskutowano o "Bogatej Siostrze", 30-letniej kobiecie, którą trzy lata temu skazano na karę śmierci za to, że nie oddała  inwestorom 55,7 miliona dolarów. Teraz sprawa powróciła do Najwyższego Sądu Ludowego i niebawem ma on podjąć decyzję o życiu lub śmierci Wu Ying, bo tak nazywa się "Bogata Siostra". Jej obrona twierdzi, że Wu Ying nie robiła nic innego niż kilkadziesiąt milionów Chińczyków korzystających z usług podziemia finansowego. W latach 2005-2007, jak twierdzi prokuratura pozyskała ona od inwestorów prywatnych  770 milionów juanów (122 mln dol.). Miała  też ponad 100 nieruchomości i 40 aut, w tym Ferrari za pół mln dol., pisała państwowa gazeta „Global Times". Obrona twierdzi, że Wu pożyczyła pieniądze by sfinansować swoją działalność biznesową, a inwestorzy zdawali sobie sprawę z ryzyka jakie podejmowali.