Dla 10 państw poza euro główną instytucją koordynacyjno-nadzorczą miałby pozostać EBA - powiedziały we wtorek źródła KE
To odpowiedź na decyzję przywódców państw euro na ostatnim szczycie w czerwcu, że do końca roku powinien powstać prawdziwy europejski nadzór banków. To od problemów banków w 2008 roku zaczął się kryzys i jak pokazuje choćby przykład Hiszpanii banki wciąż wymagają dokapitalizowania z publicznych pieniędzy. Powstanie takiego nadzoru jest też warunkiem, by banki eurolandu mogły być w przyszłości dokapitalizowane bezpośrednio z funduszu ratunkowego EMS.
"Propozycja europejskiego nadzoru bankowego będzie przedstawiona na początku września, najpewniej 11 września" - powiedziały źródła w KE. To zgodne z wcześniejszymi deklaracjami komisarza ds. rynku wewnętrznego Michela Barniera, że przedstawi on propozycję ws. nadzoru bankowego "zaraz po wakacjach".
Źródła w KE sprecyzowały, że celem jest, by strefa euro miała wspólny nadzór "na początku lub w pierwszym semestrze 2013 roku", a więc procedura przyjmowania musi być nadzwyczajnie szybka. "Centralną rolę" w nadzorowaniu około 6 tysięcy banków strefy euro ma odgrywać Europejski Bank Centralny (EBC).
A co z bankami państw Europy Środkowo-Wschodniej, spoza euro, gdzie aż 70 proc. sektora bankowego stanowią filie zachodnich banków ze strefy euro? "Musimy znaleźć prawny i polityczny sposób, jak zapewnić relacje między strefą euro a tymi krajami (poza strefą). Część tego zadania można zrealizować w ramach EBA" - mówił Michel Barnier w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Liberation" w ubiegłym tygodniu.