Dla Niemców bankierzy to chciwi kapitaliści

Obecny prezes największego niemieckiego banku staje się wrogiem publicznym numer jeden, dokładnie tak jak jego poprzednik.

Publikacja: 19.12.2012 00:03

Jürgen Fitschen, niemile widziany prezes DB

Jürgen Fitschen, niemile widziany prezes DB

Foto: AP, Michael Probst Michael Probst

Narasta konflikt między niemieckimi politykami a środowiskiem bankowców. Ci ostatni potwierdzili wczoraj, że chcą wybrać szefa Deutsche Banku Jürgena Fitschena (funkcję tę pełni wspólnie z Anshu Jainem) na prezesa prestiżowego Stowarzyszenia Federalnego Niemieckich Banków (BdB). Tymczasem politycy z różnych ugrupowań zgodnie domagali się nadal jego dymisji z obecnej funkcji.

– Niemcy są państwem prawa i prawo stoi nawet ponad panem Fitschenem i Deutsche Bankiem – oburzał się wczoraj na łamach „Bilda" minister sprawiedliwości Hesji Jörg Uwe Hahn z koalicyjnej FDP.

Jest to jedna z łagodniejszych reakcji na potwierdzone wczoraj informacje, że w chwili gdy w ubiegłym tygodniu 500 policjantów dokonywało rewizji w biurach Deutsche Banku w poszukiwaniu materiałów świadczących o karygodnych manipulacjach, jego szef sięgnął po słuchawkę i zadzwonił do premiera  Hesji Volkera Bouffiera (CDU) ze skargą. – Premier uświadomił swemu rozmówcy, że śledztwo prowadzi prokuratura, a on nie ma zamiaru się w nie mieszać – powiedział „Süddeutsche Zeitung" rzecznik premiera Hesji.

Nie od dziś żaden z polityków nie chce mieć nic wspólnego z szefostwem największego niemieckiego banku. Gdy trzy lata temu ówczesnego szefa Deutsche Banku Josefa Ackermanna kanclerz Angela Merkel zaprosiła do Urzędu Kanclerskiego w dniu urodzin bankiera, została oskarżona o sprzeniewierzanie pieniędzy publicznych na bankiet. Sprawa wylądowała w sądzie.

– Deutsche Bank ma od dawna jak najgorszą opinię i jest traktowany całkiem świadomie przez wielu polityków jako chłopiec do bicia – tłumaczy „Rz" prof. Dirk Meyer, ekonomista. Takiego traktowania banków domagają się wyborcy, nie tylko lewicowi, będąc przekonani, że wszelkie zło ostatnich lat ma swe źródło w nieposkromionej chciwości banków i bankierów. W dodatku banki zostały uratowane dzięki pieniądzom podatników.

Deutsche Bank to  państwo w państwie. Zatrudnia na całym świecie ponad 100 tys. pracowników, a kwartalny zysk netto wahał się w tym roku w granicach 750 mln euro. Poprzedni szef banku Josef Ackermann siedział swego czasu na ławie oskarżonych, podejrzany o udział w aferze Mannesmanna, koncernu, którego menedżerowie sami przyznali sobie  wielomilionowe odprawy po jego przejęciu przez Vodafone. Ackermann był członkiem rady nadzorczej Mannesmanna. Został uniewinniony, ale stał się symbolem bezwzględnego kapitalisty i wroga numer jeden sporej części społeczeństwa.

Od dwóch lat nie ma miesiąca, aby nie pojawiły się nowe niekorzystne dla Deutsche Banku doniesienia. Gigant europejski ma na swoim koncie zarzuty o manipulowanie stopami procentowymi oraz  procesy z wieloma samorządami, które udowadniają, że zostały oszukane przy nabywaniu instrumentów pochodnych emitowanych przez bank.

Prokuratura bada uwikłania DB w wątpliwe pod względem legalności interesy związane z dywidendą, kontakty z Iranem czy też udział w spekulacyjnych akcjach na amerykańskim rynku hipotecznym. Jakby tego było mało, pojawiły się niedawno zarzuty, że szef banku może mieć poważne kłopoty w związku ze złożeniem fałszywych dokumentów podatkowych banku. A jeden z członków zarządu uwikłany jest w proces odszkodowawczy, miał się bowiem dopuścić publicznych wypowiedzi niekorzystnych dla jednego z klientów banku.

Narasta konflikt między niemieckimi politykami a środowiskiem bankowców. Ci ostatni potwierdzili wczoraj, że chcą wybrać szefa Deutsche Banku Jürgena Fitschena (funkcję tę pełni wspólnie z Anshu Jainem) na prezesa prestiżowego Stowarzyszenia Federalnego Niemieckich Banków (BdB). Tymczasem politycy z różnych ugrupowań zgodnie domagali się nadal jego dymisji z obecnej funkcji.

– Niemcy są państwem prawa i prawo stoi nawet ponad panem Fitschenem i Deutsche Bankiem – oburzał się wczoraj na łamach „Bilda" minister sprawiedliwości Hesji Jörg Uwe Hahn z koalicyjnej FDP.

Pozostało 83% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano