Bank Rossija przejmie od prywatnego Alfa banku oligarchy Michaiła Fridmana monopol na obsługę sektora energetycznego Rosji, dowiedział się Kommersant. Na samych prowizjach bank zarobi do 4 mld rubli rocznie.
Głównym udziałowcem banku jest Jurij Kowalczuk (63 lata). To według Amerykanów „bankier wielu wyższych urzędników Kremla, bliski doradca Putina"; Amerykanie nazywają go jednym z „kasjerów Putina".
Bank objęty został w marcu sankcjami. Ma zamrożone aktywa za granicą i nie może prowadzić transakcji na rynku międzybankowym Unii i USA. Dlatego Kreml stara się wspierać publicznie bank, jako ofiarę zagranicznych sankcji. Zaraz po ich ogłoszeniu Putin zapowiedział, że przeniesie do Rossiji swoje konto.
Teraz rada nadzorcza rosyjskiego państwowego regulatora rynków energii zatwierdziła Bank Rossija jako jedyny uprawniony do prowadzenia transakcji uczestników rynku hurtowego energetyki.
- Decyzja rady została podjęta z uwzględnieniem tego, że bank zaproponował najlepsze warunki obsługi transakcji na hurtowym rynku energtycznym - tłumaczy decyzję rada nadzorcza.