Na początku kwietnia nadzór nałożył na Abris zakaz wykonywania prawa głosu z akcji i nakazał do końca roku sprzedaż walorów banku. Fundusz, który przed podmiot luksemburski kontroluje 99 proc. akcji FM Banku PBP, od początku nie zgadzał się z tą decyzją.
Ostatnie poczynania pokazują, że nie złożył broni i zamierza walczyć o swoje. Właśnie złożył oficjalną notyfikację do ministrów skarbu państwa oraz spraw zagranicznych, domagając się naprawienia przez państwo polskie szkody, jaką poniósł wskutek decyzji nadzoru.
– Złożyliśmy już do KNF wniosek o uchylenie decyzji w całości z powodu ustania przesłanek jej wydania oraz wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Dotychczas nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi w tych sprawach. Złożenie notyfikacji to kolejny krok na drodze prawnej, którą jako podmiot zagraniczny mamy prawo wykorzystać – mówi Paweł Boksa, partner w Abrisie.
Przedstawiciele KNF podkreślają, że na rozpatrzenie odwołania mają czas. – Termin rozpatrzenia wynika z kodeksu postępowania administracyjnego. Są to dwa miesiące od wpłynięcia wniosku, z tym że gdybyśmy występowali do wnioskodawcy o dodatkowe informacje, to czas oczekiwania na odpowiedź nie wliczałby się do tych dwóch miesięcy – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
– Postępowanie odwoławcze polega właśnie na tym, żeby jeszcze raz przeanalizować sprawę i argumenty z odwołania. Robi to u nas zespół pracowników, którzy nie brali udziału w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, a na końcu jest decyzja KNF. Kiedy zostanie podjęta, przekażemy ją w komunikacie. Nie można z góry przesądzić, jaka będzie decyzja w drugiej instancji – tłumaczy Dajnowicz