ING Bank Śląski w II kwartale miał 470 mln zł zysku netto, o 7,4 proc. więcej od średniej prognoz analityków (oczekiwania wahały się między 415 a 451 mln zł). Zysk urósł przez rok o 26 proc. a kwartalnie aż o 45 proc. dzięki braku składek na fundusz przymusowej restrukturyzacji przy Bankowym Funduszu Gwarancyjnym.
- Wyniki ukształtowały się na poziomie powyżej oczekiwań rynkowych, na co wpłynęły właściwie wszystkie ważne pozycje rachunku zysków i strat – dochody prowizyjne, koszty i saldo rezerw były lepsze niż oczekiwania, jedynie wynik odsetkowy był zbliżony do prognoz – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. Ocenia, że dynamika wolumenów w samym II kwartale była niezła, statystyki roczne są wysokie na tle rynku. - Wyniki oceniamy jako bardzo dobre. Roczny współczynnik P/E dla rezultatów wyniósł w II kwartale 13.3, czyli najprawdopodobniej nico powyżej średniej dla sektora – dodaje.
Wynik odsetkowy wyniósł 1048 mln zł i okazał się zgodny z oczekiwaniami analityków, urósł przez rok o 14 proc. a kwartalnie o 4 proc. Marża odsetkowa wynosiła 2,92 proc., nieznacznie rosnąc z 2,93 proc. rok temu.
Zaskoczeniem – pozytywnym – okazał się wynik z opłat i prowizji. Wyniósł 359 mln zł i był o 7,7 proc. powyżej prognoz. Wzrósł przez rok o 6 proc. a kwartalnie o 10 proc. Bank podaje, że umożliwił to mocny wynik na kartach płatniczych i kredytowych będący pod wpływem pod wpływem rocznego rozliczenia z partnerami (dotyczyło to tego kwartału jak i rok temu) oraz dzięki wzrostowi prowizji ubezpieczeniowych za sprawą większej sprzedaży wiązanej do produktów kredytowych.
Pod kontrolą okazały się koszty działania, które wprawdzie wzrosły w ujęciu rocznym o 5 proc., do 581 mln zł, ale kwartalnie spadły o 19 proc. dzięki braku składki na wspomniany fundusz restrukturyzacji, okazały o niecałe 2 proc. niższe od prognoz. Mimo wzrostowi składek na BG w całym półroczu nieznacznie poprawił się wskaźnik koszty/przychody (do 45,9 proc. z 46,1 proc.).