Firma Vivus, specjalizująca się w pożyczkach internetowych, chce je oferować także stacjonarnie, przez sieć kiosków Ruchu. Firma liczy, że w ten sposób trafi do zupełnie nowej grupy klientów. – Oferta finansowa, szczególnie poza dużymi miastami, jest traktowana cały czas bardzo relacyjnie – klienci wolą pójść do saloniku Ruchu, który znają od lat, niż wypełnić wniosek online – mówi Beata Szwankowska, dyrektor zarządzająca Vivus Finance.
Taki zabieg pozwala szybko wejść w dużą sieć punktów obsługi bez wielkich inwestycji, a dla sprzedawców to możliwość zarobienia na prowizji od kolejnych oferowanych produktów i usług.
Ruch od dłuższego czasu poszerza działalność – prócz prasy czy biletów komunikacji miejskiej oferuje w swoich kioskach np. kawę czy hot dogi. – Mamy 2,2 tys. placówek zarówno w dużych miastach, jak i w mniejszych miejscowościach, gdzie wykorzystanie internetu jest dużo mniejsze, a jednocześnie słaby dostęp do placówek bankowych. W naszych salonikach można także opłacać rachunki, a w 400 punktach oferujemy też ubezpieczenia komunikacyjne razem z Benefią. Teraz przyszedł czas na pożyczki gotówkowe – mówi Dariusz Stolarczyk, wiceprezes Ruchu.
Ruch i Vivus wykorzystują fakt, że banki skupiły swoje placówki głównie w dużych miastach. Ale i te nie zasypiają gruszek w popiele i wychodzą „bliżej ludzi", korzystając z innych sieci sprzedaży.
Alior i T-Mobile sprzedają usługi pod marką T- Mobile Usługi Bankowe w blisko 800 punktach telekomu. W podobną formułę wszedł mBank wspólnie z Orange (900 salonów). Wcześniej Plus Bank zaczął oferować produkty w punktach operatora Plus oraz Cyfrowego Polsatu.