Przez ostatnie pięć lat sektor bankowy w Polsce zwiększył łączne aktywa o 30 proc., a sumę kredytów i pożyczek o 26 proc. Ale w tym czasie zatrudnienie zmalało o prawie 5 proc. (na koniec września zatrudnionych w branży było 169,3 tys. osób).
– Spadek zatrudnienia w bankach raczej jeszcze potrwa, głównie z powodu optymalizacji sieci oddziałów i przystosowywania ich do potrzeb klientów, ale być może także z powodu cięć w centralach, co pokazuje aktualny przykład Aliora – tłumaczy Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.
Alior na początku listopada przeprowadził prawną fuzję z częścią Banku BPH. Zapowiedział, że planuje mające potrwać do 2017 r. zwolnienia, które obejmą do 2,6 tys. pracowników.
Łączna liczba oddziałów banków, placówek obsługi klienta i filii w całym sektorze przez pięć lat spadła o prawie 19 proc., do 13,8 tys., co z jednej strony jest spowodowane właśnie fuzjami, a z drugiej zmianą nawyków klientów, którzy do oddziałów wprawdzie nadal chodzą, ale rzadziej i w innym celu.
Tradycyjne placówki w coraz większym stopniu odpowiadają za pozyskiwanie nowych klientów, a nie obsługę i transakcje już obecnych. Widać to po tym, jakie miniplacówki otwierają w galeriach handlowych banki, np. Handlowy, ING BSK czy mBank.