– W warszawskim centrum będą realizowane operacje i usługi bankowości inwestycyjnej dla korporacyjnych klientów z całego świata – twierdzi prosząca o anonimowość osoba zbliżona do przedsięwzięcia. O tym, że Polska będzie miała teraz „mercedesa w sektorze usług", czyli globalne Centrum Korporacyjne największego banku inwestycyjnego na świecie, wiadomo już od piątku, gdy wicepremier Mateusz Morawiecki potwierdził inwestycję na antenie radiowej Trójki.
Według informacji „Rzeczpospolitej" i tak długo wstrzymywał się z ogłoszeniem tej wiadomości. – Już w czerwcu wiedzieliśmy, że JP Morgan zdecydował się na Polskę – twierdzi nasze źródło, dodając, że decydującym argumentem (obok atrakcyjnych kosztów pracy) był rozwój sektora usług biznesowych w Polsce, który zatrudnia już ok. 250 tys. pracowników obsługujących korporacyjnych klientów w 38 językach. Rząd sięgnął też po dodatkową zachętę – finansowy grant, którego wysokość na razie pozostaje tajemnicą.
Wejście JP Morgan, który docelowo ma zatrudnić 2,5 tys. osób, wzmocni pozycję Polski na globalnym rynku usług finansowych, którą pomogły zbudować inwestycje sporej grupy znanych banków. Janusz Górecki, szef działu badań Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL), zwraca uwagę, że w gronie 20 największych zagranicznych inwestorów sektora nowoczesnych usług biznesowych w Polsce jest aż siedem firm z branży BFSI (bankowość, usługi finansowe i ubezpieczenia), na czele z Credit Suisse, Citibankiem i State Street. Szacuje, że centra BFSI zatrudniają w Polsce około 35 tys. osób; procesami finansowymi zajmuje się ok. 40 proc. z nich, a pozostali to specjaliści IT, HR i innych usług wsparcia. Inwestorzy z tej branży z roku na rok zwiększają zatrudnienie, przejmując coraz bardziej zaawansowane procesy.
Kinga Ostrysz, dyrektor HR Citi Service Center Poland, które zatrudnia już prawie 4,4 tys. osób (ruszyło w 2005 r. z 60 pracownikami), podkreśla, że od stycznia 2017 r. przybyło tam ok. 300 miejsc pracy. – Realizowane w Polsce projekty to złożone operacje analityczne, takie jak wycena funduszy inwestycyjnych z wiodącą rolą zespołu AML (przeciwdziałanie praniu pieniędzy), który obsługuje m.in. całą Amerykę Północną – wyjaśnia Ostrysz.