Epidemia zaważy na karierze Xi

dr Stanisław Aleksander Niewiński, Uniwersytet Opolski, Instytut Nauk o Polityce i Administracji

Publikacja: 27.01.2020 19:22

Epidemia zaważy na karierze Xi

Foto: materiały prasowe

Rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem. Jak rząd w Chinach przekazuje swoim obywatelom wiadomości na temat epidemii?

Z moich obserwacji wynika, że polityka władz chińskich wygląda następująco – z jednej strony komunikuje się, że jest to poważne zagrożenie. Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa, na której sam Xi Jinping, przywódca Chińskiej Republiki Ludowej, mówił o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą wirus. Z drugiej strony słyszymy komunikat, że państwo ma wszystko pod kontrolą. O tym, czy jest to prawda, dowiemy się za jakiś czas. Kolejną kwestią jest liczba zarażonych, nie mamy pewności, czy rząd Chin podaje prawdziwe dane.

Jak rząd Chin próbuje zwalczać wirusa?

Podjęto radykalne kroki, ograniczono transport. Zamknięto wiele miast w prowincji Hubei. Widziałem ostatnio zdjęcia z miasta Wuhan. Kilkumilionowa aglomeracja, która zazwyczaj jest głośna i tętniąca życiem, dzisiaj wygląda na zupełnie opuszczoną.

Czy można to traktować jak ograniczanie wolności obywatelskich?

Oczywiście, że tak. Pamiętajmy, że w Chinach jest wiele środków, które hamują wolność. Odkąd władzę przejął Xi Jinping, tamtejszy autorytaryzm stał się o wiele bardziej represyjny. Powstał program social credits, w którym każdy Chińczyk ma punkty.

Jak wypada zestawienie obecnych komunikatów w sprawie koronawirusa z tymi o wirusie SARS w 2003 roku?

Myślę, że możemy mówić o komunikacyjnym postępie. W tamtym czasie, kiedy wybuchła epidemia SARS, bardzo mało o tym mówiono. Wtedy tę sprawę zbagatelizowano. Pełen obraz będziemy mieć po pewnym czasie, ale już teraz widać, że Komunistyczna Partia Chin poważnie potraktowała problem. W mieście Wuhan powstaje nowy specjalistyczny szpital. Zamknięto kilkanaście miast. Stawka jest bardzo duża, ponieważ chodzi nie tylko o chiński Nowy Rok i transport, ale również o międzynarodową rywalizację między Chinami a USA.

Jak epidemia może wpłynąć na wyścig między mocarstwami?

Od wielu lat USA i Chiny konkurują na wielu płaszczyznach, również na polu ideologicznym. Chińczycy chcą pokazać, że ich model rozwojowy i system polityczny są skuteczne. Teraz napotykają kolejny problem, czyli epidemię koronawirusa. W zależności od tego, jak sobie z nim poradzą, taka informacja pójdzie w świat i będzie miało to bezpośredni wpływ na sprawy wewnętrzne.

Jeśli nie uda im się stworzyć wrażenia, że skutecznie zwalczają wirusa?

Wtedy przewagę nad Chinami zyskają Stany Zjednoczone. Ponadto jakiś czas temu zaszły tam znaczące zmiany polityczne. Autorytaryzm kolektywny, zbiorowy, został zastąpiony rządami jednostki. Do tej pory przywódca Chin rządził maksymalnie dziesięć lat. Xi Jinping jest przywódcą od 2012 roku i na początku dekady musiałby władzę oddać, jednak chce pozostać dłużej na swoim stanowisku. Aby mógł to zrobić, specjalnie zmieniono prawo. Teraz kwestia powstrzymania epidemii może być kluczowa dla jego przyszłych losów politycznych.

Rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem. Jak rząd w Chinach przekazuje swoim obywatelom wiadomości na temat epidemii?

Z moich obserwacji wynika, że polityka władz chińskich wygląda następująco – z jednej strony komunikuje się, że jest to poważne zagrożenie. Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa, na której sam Xi Jinping, przywódca Chińskiej Republiki Ludowej, mówił o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą wirus. Z drugiej strony słyszymy komunikat, że państwo ma wszystko pod kontrolą. O tym, czy jest to prawda, dowiemy się za jakiś czas. Kolejną kwestią jest liczba zarażonych, nie mamy pewności, czy rząd Chin podaje prawdziwe dane.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w orędziu: Idzie czas flagi
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Nie chcą sponsorować projektu powołanego za premier Szydło. Czy to koniec PFN?
Polityka
Morawiecki na plakatach w Budapeszcie. Tusk: Kiedyś mówiono "pożyteczny idiota"
Polityka
Prezydent Andrzej Duda skierował oficjalne pismo do Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił