Według genetyków z niemiecko-rosyjskiego zespołu tego rodzaju badania pozwolą lepiej poznać ostatnie zdarzenia w ewolucji naszego gatunku. Przyczynią się również do dokładniejszego określenia szlaków migracji Homo sapiens na naszym kontynencie. Ciekawe będzie również sprawdzenie, czy i gdzie mogą dziś żyć odlegli krewni człowieka, którego materiał genetyczny zbadano.

Pod lupę wzięto kości młodego, 20 – 25-letniego mężczyzny, odkryte na stanowisku Kostenki koło Woroneża w Rosji, nad rzeką Don. Pozostałości – tzw. szkielet z Markinej Gory, znaleziono w okrągłej jamie w 1954 roku. Z tych kości zespołowi pod kierunkiem słynnego Svante Paabo z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maksa Plancka udało się wyizolować tzw. mitochondrialne DNA (przekazywane przez matkę) i oczyścić je z drobin współczesnego DNA, które mogłoby zakłócić pomiary.

Okazało się, że człowiek ten należał do genetycznej grupy, która dziś jest stosunkowo rzadko spotykana w Europie. Występuje ona również w południowej Azji oraz północnej Afryce. Naukowcy nazywają te cechy haplogrupą U2. Jak podkreślają autorzy tych badań na łamach "Current Biology", porównanie DNA wskazuje, że między paleolitycznymi łowcami i zbieraczami żyjącymi na terenie prehistorycznej osady a współczesnymi mieszkańcami Europy istnieje pewne pokrewieństwo.

Co ciekawe, inne zbadane w taki sposób szczątki ludzkie należą do zupełnie innej haplogrupy (tzw. H). Kości odkryte we Włoszech w jaskini Paglicci są jednak nieco późniejsze, pochodzą sprzed 28 tys. lat. Połowa żyjących w Europie ludzi należy właśnie do tej grupy.