Niechciane wojenne wykopaliska

Historycy sądzili, że o I wojnie światowej wiedzą już wszystko. Jednak archeolodzy wyprowadzają ich z błędu - pisze Krzysztof Kowalski.

Publikacja: 09.08.2014 11:00

W północnej i wschodniej Francji w ziemi zalega jeszcze dużo grożącej wybuchem amunicji. Archeolodzy

W północnej i wschodniej Francji w ziemi zalega jeszcze dużo grożącej wybuchem amunicji. Archeolodzy muszą być ostrożni

Foto: AFP

Mija 100 lat od wybuchu pierwszego światowego wojennego pandemonium. Wiedzy o tym konflikcie poszukiwano w archiwach. Tymczasem prace budowlane i ziemne prowadzone na szeroką skalę w już pacyfistycznie nastawionym świecie, zwłaszcza w ostatnich dekadach, natrafiają na świadectwa zmagań z lat 1914–1918.

– Od 15–20 lat natrafiamy na tego rodzaju pozostałości, ale początkowo nie przypisywaliśmy im wartości historycznej, toteż często trafiały na śmietnik. Dużo się zmieniło po tym, jak w zbiorowej mogile z czasów I wojny odkryto szczątki wielkiego pisarza Alaina Fourniera, autora słynnej powieści „Mój przyjaciel Meaulnes" – przyznaje francuski archeolog Yves Desfosses.

Pompeje I wojny

Na froncie zachodnim poległo około 670 tys. żołnierzy. Dla archeologów francuskich był to poważny problem.

– Pierwszy szkielet, jaki wydobyliśmy, należał wprawdzie do francuskiego żołnierza, ale odkopaliśmy go na cmentarzysku z czasów rzymskich. Nie wiedzieliśmy, co z nim zrobić, wtedy uważaliśmy, że jego miejsce nie jest w muzeum, ale nie wiedzieliśmy też, gdzie powinno być – wspomina archeolog Alain Jacques.

– Jeszcze do niedawna archeologiczni technicy wykopaliskowi po prostu odmawiali odkopywania takich zwłok, było to dla nich odrażające, na przykład buty ze strzępami skóry – mówi Guy Flucher z francuskiego Institut de Recherches Archéologiques Préventives. – Dlatego w razie natrafienia na mogiły przysyłano po prostu ogrodnika z łopatą i motyką, ten pakował szczątki do worka, po czym wywożono je na cmentarz bez żadnych badań – wyjaśnia Guy Flucher.

Jednak badania archeologiczne prowadzone nowoczesnymi metodami pokazały, że wiele zwłok można zidentyfikować. W 2006 r. archeolodzy nadzorujący prace ziemne na trasie kanału Seine-Nord Europe odkopali kości ludzkie zagłębione w leju po bombie. Udało się je zidentyfikować. ?To Maurice Babe, lat 24.

Całkowita zmiana nastawienia nastąpiła po odkryciu w 2011 r. stanowiska w Carspach w Alzacji, nazwano je Pompejami I wojny światowej. Odkrycia dokonano podczas budowy drogi. Wykopaliska w Pompejach ukazały życie codzienne zwykłych ludzi sprzed dwóch tysiącleci, wykopaliska w Carspach ukazały życie codzienne żołnierzy w okopach.

W marcu 1918 r. francuski pocisk trafił w niemiecką ziemiankę z 34 żołnierzami. Zostali przysypani żywcem. ?13 wydobyto zaraz po wybuchu, pozostałych 21 po 93 latach. Zawalający się schron wypełniła ziemia, bez dostępu powietrza i światła ciała zachowały się w dobrym stanie. Znaleziono ich w pozycjach, w jakich zostali przysypani, kilku siedziało na ławce, jeden leżał na łóżku.

Cywilizowali horror

Archeolodzy zbadali ten    obiekt tak jakby to była ziemianka średniowieczna czy z epoki brązu, oprócz łopat posługiwali się bardziej precyzyjnymi narzędziami, szpachelkami, pędzelkami, dłutkami dentystycznymi, sitami. Dlatego odnaleźli rzeczy należące do żołnierzy – fajki, gazety, menażki, kości do gry, butelki piwa, różańce, okulary, portfele, książki. Ich uwadze nie uszła koza dostarczająca walczącym świeżego mleka. Schron mógł pomieścić 500 osób, miał 16 wejść, rurę do odprowadzania wody (wykopaliskami kierował Michael Landilt).

Inne wykopaliska, nie tak spektakularne, także stanowią prawdziwą kopalnię informacji na temat życia frontowego. Ten aspekt jeszcze do niedawna nie interesował badaczy dziejów, ich uwagę przykuwały ruchy wojsk, przesunięcia frontów, decyzje marszałków. Tymczasem wykopaliska ujawniają, że oddziały były źle wyposażone, a żołnierze usiłowali zabijać czas między jednym a drugim atakiem – sporządzali różne bibeloty, popielniczki z granatów, pierścionki z łusek po pociskach.

– Żołnierze usiłowali cywilizować wojnę i humanizować życie w okopach, znajdujemy przy nich perfumy, porcelanowe puzderka z wazeliną, medaliki, szkaplerze – wyjaśnia Bernadette Schnitzler, komisarz wystawy w Muzeum Archeologicznym w Strasburgu poświęconej wykopaliskom z okresu I wojny.

Właśnie w trakcie takich wykopalisk odkryto, że walczące armie dostarczały do okopów zamknięte butelki z wodą mineralną, aby żołnierze nie chorowali od brudnej wody. Ale poza tym, warunki sanitarne były przerażające. Żywność, jaką dysponowali żołnierze w Carspach,  była zanieczyszczona odchodami szczurów.

Wykopaliska potwierdziły znany wcześniej fakt, że w miarę trwania wojny, w miarę jak coraz lepiej funkcjonowały struktury pogrzebowe, odchodzono od grzebania zmarłych w mogiłach zbiorowych na rzecz pochówków indywidualnych. Ale też odkryto fakty wcześniej nieznane: Francuzi grzebali ciała wrogów niestarannie, w osobnych miejscach, natomiast Niemcy grzebali nieprzyjaciół na swoich cmentarzach wojskowych.

– Nie można powiedzieć, że trumny były zarezerwowane dla wysokiej rangi oficerów, bywali chowani w zwykłych całunach. Wydaje się, że pochówek w trumnie lub całunie zależał raczej od „jakości" śmierci. Poza tym zmarli „pozbawieni honoru", tj, samobójcy, rozstrzelani, szpiedzy, nie byli grzebani w sposób degradujący – uważa Guy Flucher.

Na potrzeby frontu

Ale najwięcej danych pochodzących z wykopalisk dotyczy aprowizacji. Setki tysięcy ludzi tkwiących latami w setkach kilometrów okopów, ziemianek, tuneli, schronów wytwarzało ogromną ilość odpadów. Śmieciowa archeologia ujawniła, że żołnierze spożywali  bardzo dużo musztardy, co nie znajduje odbicia ani w dokumentach pisanych,  ani na fotografiach.  Poprawiali smak jedzenia. Okazało się także, że żołnierze zjadali upolowane zające, dzikie gęsi i kaczki, sarny, a także hodowane kury i króliki.

Jednym z odkryć archeologii śmieciowej jest wielka liczba butelek po wodzie, piwie, lemoniadzie, co ciekawe z Ameryki Południowej, z napisami hiszpańskimi i portugalskimi. Co robiły w okopach?

Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące: przed wojną Niemcy eksportowały puste butelki, ale na skutek wojennej blokady trzeba było jakoś wykorzystać na potrzeby frontu bezużyteczne zapasy.

W  północnej i wschodniej Francji zalega jeszcze mnóstwo amunicji z czasów I wojny. Mogą się z nią stykać ludzie prowadzący wykopaliska. Dlatego w siedzibie Centre Interdépartamental de Déminage w Amiens organizowane są kursy dla archeologów. Dowiadują się na nich, że przedmioty wyglądające jak piłki futbolowe, gruszki, jajka, ostrygi, skorupy żółwi, szybkowary nie są niewinnymi gadżetami z belle époque, lecz  pociskami zawierającymi proch lub gaz. Te seanse uwrażliwiania stały się szczególnie potrzebne po rozpoczęciu budowy kanału Seine-Nord Europe, który biegnie ponad 100 km wzdłuż linii frontów.

W 100-lecie wybuchu I wojny światowej w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie otwarto wystawę „Wielka Wojna 1914–1918. Prawdziwy koniec Belle Époque". Będzie czynna do 31 maja 2015 r.

Mija 100 lat od wybuchu pierwszego światowego wojennego pandemonium. Wiedzy o tym konflikcie poszukiwano w archiwach. Tymczasem prace budowlane i ziemne prowadzone na szeroką skalę w już pacyfistycznie nastawionym świecie, zwłaszcza w ostatnich dekadach, natrafiają na świadectwa zmagań z lat 1914–1918.

– Od 15–20 lat natrafiamy na tego rodzaju pozostałości, ale początkowo nie przypisywaliśmy im wartości historycznej, toteż często trafiały na śmietnik. Dużo się zmieniło po tym, jak w zbiorowej mogile z czasów I wojny odkryto szczątki wielkiego pisarza Alaina Fourniera, autora słynnej powieści „Mój przyjaciel Meaulnes" – przyznaje francuski archeolog Yves Desfosses.

Pozostało 90% artykułu
Archeologia
Piwo sprzed 10 tys. lat? Nietypowe odkrycie archeologów dotyczące starożytnych Chin
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Archeologia
Nowe odkrycie dotyczące prehistorycznej diety. Archeolodzy uzyskali przełomowy dowód
Archeologia
Polscy archeolodzy zbadają królewski grobowiec w Egipcie. Potrzebują pieniędzy
Archeologia
Niezwykłe odkrycie archeologów. Naukowcy odnaleźli zaginione miasto Majów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Archeologia
Premierowy pokaz strojów z Faras w Luwrze