Mimo że kandydaci mieli na ich rozwiązanie godzinę więcej niż rok temu, po wyjściu z sali nie byli zadowoleni. Pytania były bardzo trudne i skomplikowane – to opinia większości. Zdaniem komisji muszą być takie, bo konkurs ma wyłonić najlepszych kandydatów.
[srodtytul]Argumentacja i wykładnia[/srodtytul]
W II etapie konkursu, czyli pracy pisemnej, są sprawdzane (w formie trzech tzw. kazusów) umiejętności argumentacji, stosowania zasad wykładni przepisów i radzenia sobie z konkretnymi sprawami.
– Nie dałem sobie rady z zadaniem z prawa karnego – mówi „Rz” Mariusz z Białegostoku, który skończył prawo dwa lata temu, a od roku pomaga w jednej z gdańskich kancelarii. Ta jednak specjalizuje się w prawie spółdzielczym.
Z kolei Joanna z Krakowa (w tym roku skończyła prawo) nie miała większych kłopotów z kazusem karnym. Poradziła sobie też z prawem cywilnym. – Poległam za to na prawie publicznym – przyznaje. I dodaje, że nawet gdyby miała jeszcze dwie godziny, to i tak nie potrafiłaby rozwiązać tego zadania.