Sześć na dziesięć firm planuje w ciągu roku zwiększyć wydatki na ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko naturalne – wynika z globalnego badania EY. W przypadku firm z Polski 33 proc. deklaruje, że zwiększy je trochę, a 23 proc. znacząco.
Gonimy Zachód
Coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na opracowanie długofalowych strategii ESG. Takie podejście przekłada się na szereg korzyści. Pomaga w podejmowaniu decyzji biznesowych, zbieraniu i analizie danych oraz zmniejsza ryzyko w całym łańcuchu dostaw. Skutkuje też poprawą relacji z pracownikami, lokalną społecznością, dostawcami i klientami. Ma również wpływ na koszt finansowania – firmy prowadzące biznes w sposób odpowiedzialny cechuje mniejsze ryzyko i dlatego mogą taniej pozyskać kapitał od banków czy inwestorów.
Przedsiębiorstwa są coraz bardziej świadome tego, że inwestowanie w ESG to budowanie wartości. Najczęściej wskazują wartość dla konsumentów, społeczności i planety, a dopiero potem wartość finansową. W przypadku polskich firm na tę ostatnią wskazało 58 proc. ankietowanych, podczas gdy na świecie aż o 10 pkt proc. więcej. Rafał Hummel, ekspert ds. zrównoważonego rozwoju z EY, podkreśla, że świadomość związku pomiędzy finansowymi i innymi formami wartości może ułatwić firmom wdrożenie całościowych, ambitnych strategii klimatycznych. I w ten sposób przynieść wymierne korzyści biznesowi, społeczeństwu i całej planecie.
Na razie jednak polskie firmy stawiają sobie niższe cele klimatyczne niż podmioty zagraniczne. Tylko 21 proc. krajowych przedsiębiorstw zadeklarowało ujemną emisję dwutlenku węgla, a 13 proc. zerową. Polacy mają też problemy ze stworzeniem nowych linii biznesowych, pozwalających wykorzystać szanse związane z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym. W Polsce takie kroki podjęło zaledwie 10 proc. firm, podczas gdy globalny odsetek jest trzykrotnie wyższy. Podobnie z inwestycjami w technologie związane z klimatem. Deklaruje je tylko 10 proc. firm z Polski wobec 30 proc. na świecie.