Problemem i zaburzeń psychicznych doświadcza 25 proc. Polaków, a w wyniku samobójstwa ginie ich więcej niż w wypadkach samochodowych. Według badań, obniżenia nastroju, spadek aktywności życiowej, drażliwość i przewlekły lęk odnotowuje się u 20-30 proc. osób w wieku 18-64 lat. Jedna osoba na dziesięć cierpi na depresję, 7 proc. na bezsenność, a uzależnienia dotykają 4 proc. populacji.

Psychiatrzy, chorzy i ich rodziny apelują o jak najszybszą reformę polskiej psychiatrii, która zatrzymała się w ubiegłym wieku. Chorzy, którzy mogliby być leczeni w swoim środowisku, wciąż zamykani są w szpitalach, co nie tylko nie służy ich wyzdrowieniu, ale pogarsza rokowanie i powoduje, ze wypadają z rynku pracy. Sytuację miał zmienić przyjęty w 2015 r. Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego (NPOZP) 2016-2020, zakładający leczenie środowiskowe. Nie doczekał się jednak realizacji. Uczestnicy Marszu Godności, którzy przejdą w poniedziałek 8 maja o godz. 17.30 spod Pałacu Kultury i Nauki (PKiN) w Warszawie pod Ministerstwo Zdrowia na Miodowej, chcą zwrócić uwagę rządzących na pilną konieczność wdrożenia zmian.

Marsz będzie towarzyszył I Kongresowi Zdrowia Psychicznego, który odbędzie się w poniedziałek 8 maja w PKiN. W programie przewidziano m.in. sesje poświęcone zdrowiu psychicznemu dzieci i młodzieży, systemowi oglądanemu oczyma potrzebujących i pomagających i kontekstowi społeczno-kulturowemu zdrowia psychicznego.

Wieloletnie niedofinansowanie polskiej psychiatrii, a także wciąż obecna stygmatyzacja chorób psychicznych, doprowadziły do tego, że wielu chorych nie potrafi szukać pomocy, a nawet nie wie, że ona istnieje. W dodatku przyjęty w 2015 r. Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego (NPOZP) 2016-2020 nie doczekał się realizacji. „Mimo trzech dekad przygotowań, postanowień i zapewnień, stan wdrażania NPOZP – czyli zasadniczej zmiany systemu ochrony zdrowia psychicznego w Polsce, istotnie poprawiającej zasady udzielania pomocy w kryzysach zdrowia psychicznego oraz szanse życiowe osób, których one dotykają – budzi najwyższy niepokój – pisali polscy psychiatrzy w lutowym liście do premier Beaty Szydło czołowi polscy psychiatrzy. I domagają się m.in. wdrożenia programu praktykowanej na świecie od dziesięcioleci psychiatrii środowiskowej.

Zdaniem psychiatrów, do wdrożenia NPOZP, przygotowywanego przez lata wysiłkami podejmowanymi pro publico bono przez wiele środowisk, potrzebne są trzy czynniki – spójna koordynacja i monitoring, finansowanie i odpowiedzialność. Uważają, że realizacją programu powinna zająć się osobna jednostka stworzona przez Ministerstwo Zdrowia, która czuwałaby nad „kompleksowymi i bardzo złożonymi przekształceniami w obrębie opieki psychiatrycznej". Ze względu na doświadczenie, kompetencje i potencjał, taką jednostką mógłby być, ich zdaniem, warszawski Instytut Psychiatrii i Neurologii (IPiN). Domagają się też określenia zasad finansowania i zobowiązania NFZ do określenia stawki wyliczonej na mieszkańca obszaru, w którym działać będą centra zdrowia psychicznego. Zdaniem ekspertów, z rozporządzenia powinno jednoznacznie wynikać, że na obszarze działania centrum zdrowia psychicznego jest tylko jedna jednostka odpowiedzialna za realizację podstawowej opieki.