Flozyny na liście refundowanej

Nowoczesne leki przeciwcukrzycowe ze zniżką przysługują pacjentom leczonym co najmniej dwoma lekami doustnymi i z bardzo wysokim ryzykiem chorób serca.

Aktualizacja: 18.11.2019 16:34 Publikacja: 18.11.2019 16:06

Na listopadowej liście leków refundowanych znalazły się nowoczesne leki dla chorych na cukrzycę

Na listopadowej liście leków refundowanych znalazły się nowoczesne leki dla chorych na cukrzycę

Foto: shutterstock

Flozyny będą dostępne dla pacjentów z cukrzycą typu 2 przed włączeniem insuliny, leczonych co najmniej dwoma doustnymi lekami hipoglikemizującymi z hemoglobiną glikowaną co najmniej 8 proc. i bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym – poinformował pod koniec października wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Maciej Miłkowski. Preparaty znalazły się na listopadowej liście leków refundowanych.

– To bardzo dobra wiadomość dla naszych pacjentów. Czekaliśmy na to wiele lat – mówi prof. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Zadowolenia z refundacji nie kryje także Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. – Wprowadzenie flozyn na listę leków refundowanych to przełomowa decyzja. Do tej pory Polska pod względem dostępu pacjentów do nowoczesnych terapii była w ogonie Europy. Teraz, dzięki decyzji ministerstwa, jest lepiej – tłumaczy.

Jak dodaje, chorych na cukrzycę jest w Polsce coraz więcej. – W przypadku cukrzycy typu 2 jest to oprócz genetyki często skutek niewłaściwego trybu życia – braku ruchu i złego odżywiania – podkreśla Śliwińska. – Stąd też rośnie zapotrzebowanie na leki regulujące poziom cukru we krwi.

Miesięczna terapia flozynami bez refundacji kosztuje pacjenta ok. 200 zł i wielu chorych nie było na nie stać.

Flozyny, należące do inhibitorów SGLT-2, powodują, że cukier ucieka z organizmu wraz z moczem. Wiadomo, że hamują przewlekłą chorobę nerek w cukrzycy, czyli nefropatię cukrzycową, poprawiają wydolność mięśnia sercowego, pomagają ocalić naczynia duże i małe krwionośne oraz obniżają masę ciała. Mechanizmy, jakie odpowiadają za to dobroczynne działanie, nie zostały jeszcze do końca poznane, ale jest ono na tyle przekonujące, że w październiku 2018 r. Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne (American Diabetes Association, ADA) i Europejskie Stowarzyszenie Badań nad Cukrzycą (European Association for the Study of Diabetes) wydały wytyczne, zgodnie z którymi flozyny stały się wiodącymi lekami w leczeniu cukrzycy typu 2.

Serce cukrzyka

Prof. Anna Tomaszuk- Kazberuk z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku zwraca uwagę na to, że dostęp do nowoczesnych terapii jest ważny dla osób leczących się nie tylko z powodu nieprawidłowej glikemii, ale także z powodów kardiologicznych. – 70–80 proc. osób, które mają tego typu problemy, umiera nie z powodu cukrzycy, ale powikłań układu krążenia, takich jak zawały czy udary mózgu. Dlatego leki przeciwcukrzycowe pozwalają nie tylko obniżać poziom cukru we krwi, ale także chronić serce i naczynia – wyjaśnia ekspertka. – Wśród osób z zawałem, którymi zajmuję się w szpitalu, dwie trzecie ma zaburzoną tolerancję glukozy – dodaje. Jak tłumaczy, dlatego teraz cukrzycy nie nazywa się chorobą metaboliczną, ale serca i naczyń.

Stąd właśnie przełomowe były wyniki badań nad empaglifozyną opublikowane w 2015 r. – Pokazały one, że u chorych nią leczonych rzadziej dochodziło do hospitalizacji z powodów kardiologicznych. Jest to też lek, który obniża ciśnienie i podwyższa hematokryt – wyjaśnia ekspertka. Dlatego z uwagi na efekty leczenia kardiolodzy żałują, że ten lek mogą wypisywać dopiero wtedy, gdy chory przez pół roku przyjmuje dwa różne leki przeciwcukrzycowe.

Wąska grupa

Największy problem w tym, że zniżka na nowoczesne leki przysługuje tylko części chorych. – Są różne szacunki dotyczące grupy, którą objęła refundacja. Najczęściej mówi się, że będzie to ok. 130 tys. osób – tłumaczy Śliwińska. Dodaje jednak, że z pewnością nie jest tak, że z refundacji skorzysta większość cukrzyków. – Raczej dostęp jest dla mniejszej grupy chorych – dodaje.

Zdaniem prof. Dzidy według najnowszej klasyfikacji ryzyka sercowo-naczyniowego, zaproponowanej podczas wrześniowego kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (European Society of Cardiology, ECS), wysokie i bardzo wysokie ryzyko sercowo-naczyniowe ma większość chorych na cukrzycę.

– Ryzyko średnie mają tylko osoby młode – z cukrzycą typu 1 przed 35. rokiem życia i z cukrzycą typu 2 przed 50. rokiem życia – z czasem trwania choroby mniejszym niż dziesięć lat. U wszystkich pozostałych pacjentów z cukrzycą ryzyko jest wysokie lub bardzo wysokie – tłumaczy prof. Dzida. Wysokie ryzyko sercowo-naczyniowe rozumiane jest jako potwierdzona choroba sercowo-naczyniowa albo uszkodzenie innych narządów objawiające się poprzez białkomocz lub przerost lewej komory albo retinopatię bądź obecność trzech lub więcej głównych czynników ryzyka spośród następujących: wiek większy lub równy 55 l. dla mężczyzn i 60 l. dla kobiet, dyslipidemia, nadciśnienie tętnicze, palenie tytoniu, otyłość.

Prof. Dzida dodaje, że większość pacjentów spełnia także warunek dotyczący leczenia co najmniej dwoma lekami doustnymi – najczęściej na początku są już leczeni metforminą i jakimś dodatkowym lekiem: w Polsce jest to zwykle pochodna sulfonylomocznika. Podobne warunki refundacji flozyn obowiązują na Słowacji i w Czechach.

Anna Śliwińska ma jednak nadzieję, że w Polsce wkrótce dojdzie do rozszerzenia refundacji na wszystkich chorych. – Z Ministerstwa Zdrowia docierają do nas takie sygnały. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta zapewne po ocenie kosztów obecnej refundacji – podkreśla.

Flozyny będą dostępne dla pacjentów z cukrzycą typu 2 przed włączeniem insuliny, leczonych co najmniej dwoma doustnymi lekami hipoglikemizującymi z hemoglobiną glikowaną co najmniej 8 proc. i bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym – poinformował pod koniec października wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Maciej Miłkowski. Preparaty znalazły się na listopadowej liście leków refundowanych.

– To bardzo dobra wiadomość dla naszych pacjentów. Czekaliśmy na to wiele lat – mówi prof. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Bieg po Nowe Życie
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?