Jakub Stefaniak: Największym zagrożeniem dla prezesa Kaczyńskiego jest właśnie minister Ziobro

Zbigniew Ziobro ma olbrzymią władzę i może ją skierować przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu - mówi Jakub Stefaniak, polityk PSL.

Aktualizacja: 23.08.2019 16:06 Publikacja: 22.08.2019 21:00

Jakub Stefaniak: Największym zagrożeniem dla prezesa Kaczyńskiego jest właśnie minister Ziobro

Foto: tv.rp.pl

Od kilku dni mówi się głównie o sprawie hejtu na sędziów. PiS zapewnia, że przestrzega standardów, choć dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nie będzie.

Ja bym zamienił słowo „sprawa” na słowo „afera”. Bez wątpienia im bardziej politycy PiS-u, ci prominentni działacze z premierem Mateuszem Morawieckim na czele mówią, że sprawy już nie ma, tym bardziej rośnie wrażenie, że jest, i to bardzo poważna.

PiS próbuje teraz wmawiać Polakom, że jest jakiś konflikt między sędziami. Zaraz się okaże, że Łukasz Piebiak nie był działaczem PiS-u, nie był wiceministrem sprawiedliwości ani współpracownikiem Ziobry, tylko Małgorzata Gersdorf przyniosła go w teczce i postawiła pod drzwiami. A Ziobro otworzył drzwi, pan Piebiak wyskoczył i zajął stanowisko. Przecież to są kpiny.

Dowiedzieliśmy się m.in. o wulgarnych pocztówkach do pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Czy pańskim zdaniem to wszystko wpłynie na wynik wyborów?

To okaże się w październiku. Natomiast nie sprowadzajmy sprawy tylko do wulgaryzmów, bo mamy do czynienia z machiną. Pytanie, w jaki sposób jest ona finansowana? Czy pani Emilia i inne osoby miały podpisaną jakąkolwiek umowę na przykład z Ministerstwem Sprawiedliwości?

Poznałem panią Emilię w 2017 roku, kiedy jeszcze prawdopodobnie jej relacje z panem Piebiakiem były bardzo dobre. Przy okazji pewnej wymiany zdań za pośrednictwem Twittera zostałem przez nią zaatakowany i straszony, właściwie nie wiem za co. Groziła, że złoży na mnie doniesienie do prokuratury. Chwilę po tym wydarzeniu pojawił się artykuł na ten temat w portalu tvp.info.

O panu?

Między innymi. Ale bohaterką tego tekstu jest właśnie ta pani. Więc pytanie, czy pani Emilia nie miała czasem jakiegoś parasola medialnego nad sobą. Ja tego nie wiem. Interesuje mnie natomiast, czy wszyscy obywatele płacą z podatków na działania hejterów. Jak szeroko te macki ośmiornicy wychodzą poza resort sprawiedliwości?

I jeszcze jedna rzecz, która moim zdaniem jest bardzo ważna: dzisiaj największym zagrożeniem dla prezesa Kaczyńskiego jest właśnie minister Ziobro. Mamy Trójcę Świętą i mamy czwórcę pisowską, bo pan Ziobro występuje już dzisiaj w czterech osobach: jest posłem, jest ministrem sprawiedliwości, jest szefem, nadzorcą Krajowej Rady Sądownictwa i jest prokuratorem generalnym. To olbrzymia władza, którą w pierwszej kolejności politycznie może pan minister Ziobro skierować właśnie przeciwko prezesowi PiS-u.

W kuluarach politycy PiS-u mówią, że są wściekli, ale naruszenie przed wyborami układu sił w Zjednoczonej Prawicy byłoby katastrofalne.

Być może jest to robienie dobrej miny do złej gry. Jedno jest pewne: jeżeli minister, jeden człowiek, ma tak potężną władzę, jest w stanie – bo takie chodzą plotki o kolejnych ustawach w przyszłej kadencji – podporządkować sobie totalnie wymiar sprawiedliwości, to nie tylko pan prezes Kaczyński politycznie będzie zagrożony, tylko każdy przeciętny obywatel. Jeżeli ktoś będzie miał inne poglądy polityczne, być może zderzy się z takim właśnie politycznym wymiarem sprawiedliwości. Jak popatrzymy na Wschód, mamy przypadki krajów, gdzie tak się dzieje. Nie chciałbym, żeby Polska szła w stronę standardów republik bananowych, a to po prostu z tym mi się kojarzy.

Co jeszcze będzie tematem kampanii wyborczej? Z sondażu dla „Rzeczpospolitej” wynika, że Polacy chcieliby, aby partie zajęły się służbą zdrowia, ochroną klimatu i drożyzną.

Jako PSL będziemy skupiać się na naszym programie. Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to już dwa lata temu zachęcaliśmy różne środowiska polityczne, by podpisały się pod naszym paktem dla zdrowia. Mamy gotowy projekt reformy służby zdrowia, opracowany na osiem lat, bo w cztery lata będzie bardzo trudno przeprowadzić taką reformę. To są dodatkowe nakłady, przesunięcie środków ze składki rentowej. Mówiliśmy o europejskim programie onkologicznym i nigdy się z tego nie wycofamy, będziemy dążyć, żeby powstał. Ale są też proste, logistyczne założenia, jak wprowadzenie sekretarki medycznej, by odciążyć lekarzy, czy wprowadzenie szybszej ścieżki kariery, jeśli chodzi o specjalizacje. Geriatria jest takim przykładem. Oddziały geriatryczne pan minister Konstanty Radziwiłł raczył zlikwidować w wielu miejscach i to jest skandaliczna sprawa. Trzeba też się zastanowić, co dalej z NFZ.

Wierzy pan, że Koalicja Polska uzyska dwucyfrowy wynik?

Wszystko zależy od pracy. Mówi się, że wynik w wyborach zależy od pochodzenia – ile pochodzisz, ile uściśniesz dłoni, tyle zdobędziesz głosów. Coś w tym jest. My to robimy, kampania trwa. Niektórzy mówią, że nie musimy jeździć w teren, bo w tym terenie cały czas jesteśmy.

Kandyduje pan do Sejmu w okręgu podwarszawskim. Słyszy pan od wyborców pytania o brak wielkiej koalicji opozycji?

Tak, dla wielu nie jest to oczywiste, ale nie jest też tak, że Polacy negują to, że funkcjonują trzy bloki opozycyjne. Myślę, że trzeba skupić się na programie, bo istotnym zagrożeniem jest, że partia rządząca będzie próbowała wmawiać, że jej konkurenci nie mają programu.

Tak PiS mówi od wielu miesięcy.

Bo nie ma co powiedzieć.

Co PiS mówi o służbie zdrowia?

Ten temat ma znaleźć się w programie PiS, który ma zostać ogłoszony na konwencji 7 września.

PiS udaje, że ma recepty na wszystko. Pamiętam, jak mówił o 500 zł na krowę czy świnię. Nie ma takich pieniędzy, to była jakaś bajka. Mogą powiedzieć, że w służbie zdrowia stanie się cud, i nagle wyciągnąć z rękawów kilkanaście tysięcy nowych szpitali, lekarzy i czegokolwiek jeszcze, a jak był kryzys lekowy, to nabrali wody w usta.

Źródłem tego kryzysu w Europie są chińscy producenci.

Ale to dowód, że rząd sobie z problemem nie radzi.

współpraca Jakub Czermiński

Od kilku dni mówi się głównie o sprawie hejtu na sędziów. PiS zapewnia, że przestrzega standardów, choć dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nie będzie.

Ja bym zamienił słowo „sprawa” na słowo „afera”. Bez wątpienia im bardziej politycy PiS-u, ci prominentni działacze z premierem Mateuszem Morawieckim na czele mówią, że sprawy już nie ma, tym bardziej rośnie wrażenie, że jest, i to bardzo poważna.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Publicystyka
Wybory samorządowe to najważniejszy sprawdzian dla Trzeciej Drogi
Publicystyka
Marek Migalski: Suwerenna Polska samodzielnie do europarlamentu?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Zamach pod Moskwą otwiera nowy, decydujący etap wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donalda Tuska na 100 dni rządu łatwo krytykować, ale lepiej patrzeć w przyszłość
Publicystyka
Estera Flieger: PiS choćby i z Orbánem ściskającym Putina, byle przeciw Brukseli