– Presja płacowa w gospodarce rośnie – zaznacza Jakub Gontarek, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Firmy są skłonne do podwyższania wynagrodzeń, bo mają coraz większe problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników i boją się, że stracą dobrych fachowców, których jeszcze zatrudniają. Taka sytuacja może się utrzymać do końca roku, a wzrost wynagrodzeń jeszcze przyspieszy – ocenia.
– Spodziewamy się średniego wzrostu płac w tym roku na poziomie 8,5 proc., co oznacza, że w ostatnich miesiącach roku dynamika wynagrodzeń osiągnie dwucyfrowy poziom, powyżej 10 proc. – szacuje też Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku. Takie prognozy mogą się spełnić, bo niespodziewanie dobry pod względem wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw okazał się początek roku. Jak wynika z danych GUS, wynagrodzenia w firmach zatrudniających dziesięć osób i więcej były w styczniu aż 7,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Tymczasem ekonomiści spodziewali się mniej hojnych podwyżek – rzędu 6,9 proc.