Duże podwyżki w budżetówce

W tym roku niektóre grupy zawodowe mogą otrzymać nawet 15-proc. podwyżki – wynika z projektu budżetu na 2020 rok. To nadrabianie zaległości po latach posuchy – komentują związki zawodowe.

Aktualizacja: 15.01.2020 06:26 Publikacja: 14.01.2020 21:00

Duże podwyżki w budżetówce

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Wydatki na wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych (bez rezerw celowych) wyniosą w 2020 r. 40,5 mld zł. To o 5,3 mld zł, czyli aż o 15 proc. więcej niż w 2019 r. – czytamy w projekcie ustawy budżetowej na ten rok, nad którym obecnie pracuje Sejm.

Czytaj także: Urzędy bez rąk do pracy

Tak dużego wzrostu funduszu płac nie było od 2009 r. (przykładowo w zeszłym roku zwiększył się on o 2,4 mld zł), ponieważ przez ostatnią dekadę rząd prowadził politykę „mrożenia" wydatków na wynagrodzenia. Nie było automatycznej waloryzacji dla wszystkich (np. o inflację), jeśli zaś płace rosły, to dzięki doraźnym decyzjom decydentów.

– Takiemu wzrostowi możemy tylko przyklasnąć, postulujemy to od dwóch lat – komentuje dla „Rzeczpospolitej" Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych. – Płace w administracji, zwłaszcza na poziomie lokalnym, w efekcie lat zaniedbań są dramatycznie niskie. Powoduje to deficyt zatrudnienia i obniżenie jakości świadczonych usług. Nie wyobrażam sobie innej decyzji rządu niż porządne podwyżki, tym bardziej że szybko rosną ceny w sklepach, a rząd ustalił dużą podwyżkę płacy minimalnej – zaznacza.

Czytaj także: Wzrasta liczba wakatów w służbie cywilnej

Z analizy „Rz" wynika, że w niektórych grupach zawodowych wzrost płac rzeczywiście może być wysoki. Przykładowo wydatki na wynagrodzenia w dziale obrona narodowa, czyli dla wojska (bez rezerwy celowej) mają się zwiększyć w 2020 r. aż o 14,3 proc. w porównaniu z planem na 2019 r., na sprawy wewnętrzne (policja) – 16,7 proc., a na urzędy wojewódzkie – o ponad 22 proc.

Za to urzędnicy zatrudnieni w ministerstwach czy urzędach centralnych mogą liczyć na znacznie mniejsze podwyżki – rzędu 6–7 proc. Przykładowo wydatki na pracowników Kancelarii Premiera mają wzrosnąć o 5,7 proc., a resortu sportu – o ok. 6,6 proc.

Takie zróżnicowanie może mieć uzasadnienie w obecnej strukturze wynagrodzeń, w ramach której pracownicy tzw. powiatowej administracji zarabiają znacznie mniej niż ci pracujący w urzędach centralnych. Przykładowo, jak wynika ze sprawozdania przygotowanego przez szefa służby cywilnej za 2018 r., średnia płaca w powiatowych komendach straży pożarnej czy terenowych oddziałach Straży Granicznej wynosiła po ok. 3,8 tys. zł brutto na miesiąc, a w powiatowych komendach policji – 3,4 tys. brutto.

Dla porównania, średnio w ministerstwach czy w placówkach zagranicznych było to 8,5 tys. zł na miesiąc, a w całej Krajowej Administracji Skarbowej – 6,2 tys. zł brutto.

Projekt budżetu państwa nie obejmuje płac nauczycieli i pracowników służby zdrowia, ale te grupy zawodowe też wywalczyły sobie podczas protestów spore podwyżki.

– Rozumiem, że wynagrodzenia w budżetówce rosną, bo presja płacowa na rynku jest bardzo duża – zauważa Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Ale trzeba mieć na uwadze, że to duże obciążenie dla budżetu państwa. W latach 2015–2018 fundusz wynagrodzeń w szeroko pojętej administracji rósł wolniej niż PKB i w ten sposób udało się zaoszczędzić ok. 5 mld złotych. Rząd planował kontynuację takich oszczędności w kolejnych latach począwszy od 2020 r. Teraz widzimy, że te plany są zagrożone – dodaje Łaszek.

Łukasz Kozłowski główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Wysoki wzrost wydatków na wynagrodzenia w jednostkach budżetowych wydawał się wręcz nieunikniony. Przez lata rząd oszczędzał na funduszu płac, w efekcie czego wynagrodzenia w sferze budżetowej zaczęły coraz mocniej odstawać od wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. By utrzymać pewne relacje płac i zatrzymać odpływ pracowników o wysokich kwalifikacjach, prędzej czy później tak duży skok wydatków musiał nastąpić. Polityka oszczędności na wzroście płac w jednostkach budżetowych przyniosła kasie państwa sporo pieniędzy, ale jej kontynuacja – w otoczeniu rosnącej inflacji i mocno rosnącego minimalnego wynagrodzenia, byłaby po prostu bardzo trudna.

Wydatki na wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych (bez rezerw celowych) wyniosą w 2020 r. 40,5 mld zł. To o 5,3 mld zł, czyli aż o 15 proc. więcej niż w 2019 r. – czytamy w projekcie ustawy budżetowej na ten rok, nad którym obecnie pracuje Sejm.

Czytaj także: Urzędy bez rąk do pracy

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?
Wynagrodzenia
Polacy zarobków nie ujawniają nawet najbliższym
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wynagrodzenia
Koniec szybkich podwyżek płacy minimalnej? Tusk przejmuje pałeczkę po PiS