Cisza wyborcza obowiązuje od północy z piątku na sobotę, do zamknięcia lokali wyborczych w niedzielę. Do zakończenia głosowania w wyborach prezydenckich zabronione jest  agitowanie na rzecz kandydatów, komentowanie czy publikowanie sondaży. Dotyczy to także internetu. Za złamanie ciszy grozi grzywna w wysokości nawet 1 mln zł.

W sobotę policjanci w całym kraju odnotowali przypadki łamania ciszy wyborczej. Chodzi o zrywanie plakatów i zaklejanie twarzy kandydatów. - To pojedyncze przypadki, m.in. na Podlasiu, w Katowicach i Warszawie – poinformowała st. asp. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji. Zaapelowała też , by zgłaszać na policję wszelkie naruszenia ciszy wyborczej. - Chodzi m.in. o rozpowszechnianie materiałów wyborczych, zwoływanie zgromadzeń, zrywanie plakatów, organizowanie pochodów i manifestacji oraz wygłaszanie przemówień - dodała.

PKW zaznacza, że dezycję o tym, co stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą podejmować tylko organy ścigania i sądy. Wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić policji lub prokuraturze.