Z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że na PiS chce głosować 41,2 proc. wyborców, co umożliwiłoby obozowi kierowanemu przez Jarosława Kaczyńskiego samodzielne rządy. Badanie zostało przeprowadzone po rezygnacji marszałka Sejmu. Czy można wysnuć wniosek, że sprawa lotów Marka Kuchcińskiego nie zaszkodziła Zjednoczonej Prawicy?
- Myślę, że obywatele doskonale wiedzą, że wokół tej sytuacji jednak napędzono pewnego rodzaju emocjonalny styl polityczny - komentował w radiowej Trójce rzecznik rządu Piotr Müller. Zaznaczył, że poprzednich latach politycy także korzystali z lotów "w ramach oficjalnych delegacji", co wywoływało "różne emocje".
- Myślę, że Polacy tak naprawdę chcą oceniać to, jakie są skutki funkcjonowania rządu dla nich konkretnie. To konkrety przewijające się czy w programach społecznych, czy chociażby w obniżce podatku dochodowego. Więc myślę, że na to bardziej patrzą. Poza tym, mamy też sezon wakacyjny. Nie ukrywajmy, że Polacy raczej w wakacje nie interesują się tak mocno polityką. W ogóle myślę, że większość ma taki zdrowy dystans do pewnych rzeczy, które się dzieją w Sejmie, a które nie dotyczą ich bezpośrednio – ocenił rzecznik rządu.
Pytany o sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Piotr Müller powiedział, że do wyborów jeszcze dwa miesiące. - Oczywiście takie informacje są dla nas optymistyczne - stwierdził dodając, że do przedwyborczych sondaży podchodzi sceptycznie. - Niektóre wydarzenia mogą w ciągu 2-3 tygodni zmienić scenę polityczną - zastrzegł.
Rzecznik był pytany, czy wysokie poparcie dla PiS w sondażach pomaga rządzącej formacji czy raczej ją usypia. – Moim osobistym zdaniem to jest demobilizujące nieco - powiedział Piotr Müller. - Nie chciałbym, żeby było mniej w sondażach. Chciałbym żeby było tak, dokładnie tak. W ciemno kupuję ten sondaż i chciałbym, żeby taki wynik był 13 października, ale dwa miesiące przed wyborami jednak warto pamiętać, że to wszystko może się zmienić - dodał.