Według cząstkowych wyników wyborów, pochodzących z 99,25 proc. obwodowych komisji wyborczych, Prawo i Sprawiedliwość uzyskało poparcie 45,57 proc. głosujących, dystansując Koalicję Europejską (38,29 proc.). W podziale mandatów będzie uczestniczyć także Wiosna Roberta Biedronia (6,04 proc.).

Śledź naszą relację na żywo

Andrzej Zybertowicz w TVP Info pytany był m.in. o wpływ na wynik wyborów szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który w maju wygłosił przemówienia na uniwersytetach w Warszawie i Poznaniu, wziął także udział w marszu, organizowanym w stolicy przez Koalicję Europejską. - Jedna rzecz jest pewna. Donald Tusk to nie jest Wunderwaffe. Użycie języka niemieckiego w tym kontekście oczywiście jest zasadne. Ta Wunderwaffe nie działa - stwierdził.

Zdaniem socjologa PiS dokonał "przesunięcia punktu ciężkości" w kontekście kampanii wyborczych. - Ale proces instytucjonalnej reformy państwa jest dopiero przed nami. I to jest kluczowe zadanie, na które PiS pewnie nie będzie mogło sobie pozwolić w kampanii wyborczej, bo na ona na pewno znowu będzie histeryczna - ocenił. - Bo nie widzę innych strategii myślenia po stronie opozycji – dodał.

Na rekordową frekwencję w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdaniem Zybertowicza mógł mieć wpływ prezydent Andrzej Duda. - W swoim orędziu powiedział: My jesteśmy Europą, my jesteśmy UE. Zastanawiam się, czy ten czynnik, bo przecież Andrzej Duda ma najwyższy wskaźnik zaufania, na kilka procent wyższą frekwencję zwłaszcza elektoratu PiS się nie przełożył - ocenił gość TVP Info.