Wilczur był żołnierzem i egzekutorem Armii Krajowej w Górach Świętokrzyskich oraz żołnierzem Batalionów Chłopskich. W Zgrupowaniach Partyzanckich Kedywu Armii Krajowej w okręgu radomsko-kieleckim "Jodła" służył, jako jeden z najmłodszych żołnierzy, pod dowództwem Jana Piwnika ps. "Ponury".
W wieku 16 lat na swoją prośbę Wilczur trafił w szeregi grupy egzekucyjnej, w której wykonywał wydane przez podziemne sądy wyroki śmierci na nazistach, kolaborantach oraz pospolitych przestępcach. W maju 2015 wystąpił w krótkometrażowym filmie dokumentalnym, wyprodukowanym przez telewizję TVN24. Wówczas pierwszy raz przed kamerą opowiedział o wykonywaniu wyroków śmierci.
Wykonania wyroku odmówił raz. - To była agentka, ale nie umiałem zastrzelić kobiety. Wiedziałem, że jest winna, że to jest wyrok sądu. Powiedziałem dowódcy, żeby to zrobił ktoś inny - przyznawał w filmie. Był przekonany, że przy wyrokach zdarzały się pomyłki. Osobiście raz wykonał egzekucję nie będąc pewnym, czy ofiarę słusznie skazano. - Jedyne, co mogłem zrobić, to to, że spowodowałem, iż on nie wiedział, że będzie umierał - mówił.
Wilczur był dwukrotnie ranny w bezpośrednich starciach z Niemcami, dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych.