Prywatna wojna Władimira Putina

Prezydent zachorował na grypę. Analitycy uważają, że to na wieść o pogromie rosyjskich najemników w Syrii.

Aktualizacja: 14.02.2018 10:11 Publikacja: 13.02.2018 17:39

Grupa rosyjskich najemników w Syrii. Zdjęcie znaleziono w telefonie komórkowym jednego z nich, zabit

Grupa rosyjskich najemników w Syrii. Zdjęcie znaleziono w telefonie komórkowym jednego z nich, zabitego w okolicach Palmiry

Foto: aamaq

– To jest bardzo silny cios w prestiż Rosji – powiedział „Rzeczpospolitej” ekspert ds. Bliskiego Wschodu z moskiewskiego Centrum Carnegie Aleksiej Małaszenko.

– Tamtejsza wojna prawie zamieniła się w konflikt rosyjsko-amerykański. Dlatego tak ważną rolę odgrywali w nim najemnicy, formalnie działający prywatnie, a nie jako przedstawiciele państwa – dodał.

Ciężarówki z trupami

Tydzień temu oddziały rosyjskich najemników wynajętych przez firmę „Wagner” poniosły klęskę w starciu z Kurdami i armią amerykańską. Z przyczółka na wschodnim brzegu Eufratu (naprzeciw miasta Deir ez-Zor) Rosjanie niespodziewanie rozpoczęli nocą atak na stanowiska kurdyjskie, gdzie znajdowali się też Amerykanie.

Zarówno oni, jak i dowódcy kurdyjscy kontaktowali się z rosyjskimi oficerami po drugiej stronie rzeki, by powstrzymać szturm. Ale Rosjanie powiedzieli, że ich wojsk nie ma w tym rejonie. Gdy w czasie nocnego ataku Amerykanie zostali ostrzelani z jadących wprost na nich dziesięciu czołgów i 30 innych pojazdów, cofnęli się z wysuniętych pozycji, a na postępujących do przodu Rosjan spadła lawina rakiet i pocisków artyleryjskich. Ci z najemników, którzy to przeżyli, twierdzili, że „skakali z jamy do jamy, od domu do domu, ale Amerykanie wszystko niszczyli”. Podobno rosyjska artyleria wspierająca czołgi została zniszczona atakami dronów.

„Zabitych było tylu, że ciała z pola bitwy wywożono ciężarówkami Kamaz” – napisał w rosyjskiej sieci społecznościowej były dowódca Rosjan w Donbasie Igor Striełkow. Mimo upływu tygodnia liczba ofiar nadal nie jest znana. Striełkow podawał, że mogło zginąć od 25 do aż 644 najemników, z których większość była jego podkomendnymi z czasów walk przeciw Ukraińcom. Wiceprzewodniczący Dumy Igor Lebiediew twierdził z kolei, że „Wagner” stracił 200 ludzi. Ataman Specjalnego Bałtyckiego Okręgu Kozackiego Maksim Buga powiedział, że tylko z jego kozackich oddziałów z Kaliningradu co najmniej dziesięć osób zginęło nad Eufratem.

– Kompletnie zostały zniszczone dwie kompanie, a to jest około 300 ludzi – powiedział „Rzeczpospolitej” rosyjski analityk wojskowy Aleksander Golc. – Sama tzw. grupa Wagnera ma strukturę zbliżoną do rosyjskiej brygady wojskowej, powinno więc w niej służyć ok. 1,5 tys. najemników – dodał.

Choroba prezydenta

„Wagner” został zdziesiątkowany, tymczasem eksperci uważają, że stanowił on główną siłę uderzeniową Rosjan w Syrii. Oficjalnie Kreml zaangażował w obronę Baszara Asada jedynie lotnictwo, część marynarki wojennej oraz nieliczne oddziały specjalne. Ale zdaniem ekspertów właśnie na najemników z „Wagnera” złożono zadanie zniszczenia głównych sił islamistów. – Ich sukcesy, jak na przykład odbicie Palmiry w zeszłym roku, z przyczyn politycznych zapisywano na konto syryjskiej armii: nie chciano afiszować się z najemnikami i jednocześnie chciano udowodnić, że Asad ma własną armię, a to znaczy, że cieszy się poparciem Syryjczyków – powiedział jeden z nich „Rzeczpospolitej”.

– Jeśli rzeczywiście miał miejsce fakt masowej śmierci rosyjskich obywateli, to odpowiedni urzędnicy – w tym głównodowodzący (prezydent Rosji) – powinni ogłosić to krajowi i określić, kto za to ponosi odpowiedzialność – zażądał publicznie opozycjonista Grigorij Jawlinski, kandydujący na prezydenta kraju. W Dumie Igor Lebiediew domaga się „konsultacji” z Ministerstwem Obrony.

Resort zaś twierdzi, że nad Eufratem nie było żołnierzy rosyjskiej armii, dlatego niczego nie będzie komentował. Jednocześnie wydał jednak instrukcję nakazującą wojskowym ograniczenie używania sieci społecznościowych.

Władimir Putin przestał się pojawiać publicznie, gdy tylko w Rosji pojawiły się pogłoski o klęsce w Syrii. Podobno się przeziębił.

„Kucharz” i jego pan

– Wkrótce do kraju zaczną przywozić trumny i zaczną się pogrzeby w różnych zakątkach Rosji. Kreml musi w końcu jakoś skomentować tę sytuację – uważa Małaszenko. Tym bardziej że formalnie trwa kampania wyborcza i w czasie różnych spotkań Putin będzie o to pytany.

Nikt nie jest w stanie wyjaśnić, po co Rosjanie zaatakowali Amerykanów. Według niepotwierdzonych informacji głównym celem uderzenia były instalacje wydobywcze ropy naftowej, a najemnicy mieli być pewni, że wojska USA nie ośmielą się do nich strzelać. – W połowie ubiegłego roku Jewgienij Prigożin z Petersburga podpisał z prezydentem Asadem umowę, zgodnie z którą ma prawo do 1 syryjskich miejsc wydobycia. Tyle że sam musiał zadbać o ich odbicie z rąk islamistów. Prigożin podpisał więc kontrakt z „wagnerowcami”, zgodnie z którym to oni mieli zdobywać pola naftowe dla niego – uważa Golc.

Miliarder Jewgienij Prigożin ma pseudonim Kucharz, gdyż prowadzi kilka sieci restauracyjnych (w tym restaurację w siedzibie rosyjskiego rządu), ale głównie dlatego, że osobiście gotował dla Putina. Temu zawdzięcza jego przychylność oraz swoje wpływy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777