Politico pisze, że Biedroń przedstawiał siebie jako "alternatywę dla dwóch wielkich bestii w polskiej polityce - rządzącego PiS i centrowej PO". "Biedroń prezentował się jako świeża twarz w polityce, nie uwikłana w związki ani z PiS, ani z PO - ktoś w rodzaju polskiego Emmanuela Macrona".
Jak pisze Politico Wiosna celowała też w nie mających swojej reprezentacji wyborców lewicy "mających niewiele możliwości po implozji postkomunistycznego SLD w 2005 roku".
Politico przypomina, że tuż po powstaniu Wiosny w jednym z sondaży miała ona poparcie rzędu 16 proc., ale w ubiegłym tygodniu poparcie dla Wiosny spadło w kolejnym sondażu do 7 proc. - "niewiele powyżej 5 proc. progu wyborczego".
Jak ocenia autorka artykułu Wiosna ma problem ze znalezieniem sobie niszy na polskiej scenie politycznej ponieważ Biedroń próbuje pozyskiwać głosy zarówno w liberalnych wielkich miastach, gdzie największe poparcie ma PO, jak i w "małych, biedniejszych konserwatywnych miasteczkach", które są bazą poparcia dla PiS.
Politico odnotowuje też, że obietnice socjalne składane przez Biedronia i Wiosnę oznaczają wejście na "teren, który został już zajęty przez PiS".