Zezwolenie na sprzedaż alkoholu łatwo stracić

Sprzedawca musi zwracać uwagę na to, czy kupujący napoje wyskokowe w jego sklepie nie jest przypadkiem po kilku piwach. Jeśli tego nie robi, łatwo może stracić koncesję na sprzedaż trunków.

Aktualizacja: 14.05.2017 16:18 Publikacja: 14.05.2017 15:54

Zezwolenie na sprzedaż alkoholu łatwo stracić

Foto: Fotolia

Zezwolenie na sprzedaż alkoholu łatwo jest stracić. Wystarczy, że nietrzeźwy klient dwa razy kupi alkohol. Tak też było i w tym przypadku.

Pijany klient

Spółka, właścicielka sklepu straciła zezwolenie na sprzedaż alkoholu, po tym jak ekspedientka sprzedała piwo nietrzeźwemu. Po sprzedaniu mu piwa świadkowie wezwali straż miejską. Ta zjawiła się szybko na miejscu i przewiozła klienta na komisariat w celu przebadania go alkomatem. Ustalono, że miał on w wydmuchanym powietrzu 0.93 mg/l alkoholu. Podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Ekspedientka tłumaczyła, że zachowanie klientów nie wskazywało, że są pod wpływem alkoholu.

Spółka odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Stwierdziło ono uchybienia procesowe i uchyliło decyzję, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Prezydent miasta ponownie cofnął zezwolenie na sprzedaż alkoholu. W uzasadnieniu decyzji wskazał, że materiał dowodowy świadczy o dopuszczeniu się naruszenia przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Podkreślił, że nawet jednokrotne naruszenie zasad sprzedaży napojów alkoholowych skutkuje cofnięciem zezwolenia.

Spółka znowu odwołała się do SKO, które tym razem utrzymało decyzję prezydenta.

Wówczas spółka wystąpiła ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Zarzuciła nieprawidłową ocenę dowodów. Podniosła, że po wypiciu wskazanej ilości alkoholu klient nie byłby w stanie kupić alkoholu. Poza tym sprzedawca nie ma możliwości sprawdzić czy kupujący pił, czy nie.

Spółka wniosła o uchylenie decyzji, przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania a także o wstrzymanie wykonania decyzji.

Sorry, takie prawo

WSA uznał, że skarga nie jest zasadna. Sąd powołał się na art. 18 ust. 10 pkt 1 lit. a ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości. Zgodnie z tym przepisem, organ administracji cofa zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych w przypadku nieprzestrzegania określonych w ustawie zasad sprzedaży napojów alkoholowych, w tym sprzedaży i podawania ich osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw.

Zdaniem WSA nie można zgodzić się z zarzutem spółki błędnej wykładni i niewłaściwego zastosowania przez organ przepisu. Z jego brzmienia wynika jasno, że nie normuje w sposób zupełny i autonomiczny przesłanek cofnięcia zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych w razie sprzedaży ich osobie nietrzeźwej. Należy odwołać się do ogólnych zasad sprzedaży określonych w ustawie, do których odsyła wspomniany przepis.

Z kolei z art. 15 ustawy o wychowaniu w trzeźwości wynika, że zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych – osobom, których zachowanie wskazuje, że są w stanie nietrzeźwości. Do cofnięcia zezwolenia niezbędne jest ustalenie, czy nastąpiła sprzedaż osobie będącej w stanie nietrzeźwości i czy jej zachowanie na taki stan wskazywało.

Twarde dowody

Według sądu niepodważalnymi dowodami na pozostawanie w stanie nietrzeźwości są dane z badań na obecność alkoholu w organizmie klienta sklepu. Ustalone wartości tj. 0,91 i 0,93 mg (około 1,95 promila) przekraczają znacznie zdefiniowany stan nietrzeźwości w przepisie art. 46 ust. 3 cytowanej ustawy.

Zgodnie z tymi uregulowaniami, osoba jest nietrzeźwa, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do: (stężenia we krwi powyżej 0,5 proc. alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3.

Dlatego nie ma znaczenia dla określenia stanu nietrzeźwości powoływanie się w skardze na rodzaj alkoholu, jaki wypił kupujący. Problemy praktyczne wynikają z konieczności wykazania, czy zachowanie kupującego wskazywało na stan nietrzeźwości, Powszechnie wiadomo, że alkohol jest różnie tolerowany przez ludzi. Utrudnieniem jest też to, że sprzedawca nie może sprawdzić sam i zweryfikować stanu zawartości alkoholu w organizmie klienta.

Z tych powodów – zdaniem WSA – do oceny, czy zachowanie kupującego wskazuje na stan nietrzeźwości przyjąć należy tzw. miarę przeciętnego obywatela. W doktrynie wskazuje się, że jest to człowiek mający przeciętną wiedzę i doświadczenie życiowe, dzięki któremu obserwując zachowanie innego człowieka, może dojść do przekonania, że kupujący jest nietrzeźwy.

Miara przeciętnego obywatela

Dla wykazania tej okoliczności, organy zobowiązane są przeprowadzić rzetelne postępowanie wyjaśniające, w którym zgromadzą i rozpatrzą cały materiał dowodowy wyjaśniający, czy doszło do naruszenia zakazu sprzedaży trunków osobom nietrzeźwym.

Zdaniem sądu w sprawie nie naruszono przepisów postępowania i nie ma podstaw do stwierdzenia uchybień proceduralnych. Twierdzenie spółki, że prezydent działał w zamiarze osiągnięcia z góry określonego celu nie zostało poparte żadnymi argumentami.

Najważniejsza okoliczność, a więc sposób zachowania się osoby w momencie sprzedaży nie została potwierdzona przez zeznania sprzedawcy, jednak organ wskazał, że zachowanie to mogło zostać obiektywnie zaobserwowane przez sprzedawcę. Potwierdzają to relacje świadków opisujących zachowanie klientów bezpośrednio sprzed i po dokonaniu zakupu, brak luk w sekwencji wydarzeń, a także fakt, że osoby te definitywnie uznały konieczność podjęcia interwencji właśnie z powodu widocznego i jednoznacznego zachowywania się kupującego, wskazującego, że jest on nietrzeźwy.

Jak wynika z protokołu przesłuchania strażników miejskich klient sklepu został zauważony już w autobusie, zwracał na siebie uwagę, gdyż głośno się zachowywał i było od niego czuć alkohol. Po wyjściu z autobusu zataczał się. Strażnicy nie mieli wątpliwości, że jest pijany (co potwierdziły późniejsze badania) właśnie na podstawie jego zachowania się.

Zebrany materiał dowodowy został oceniony przez organy w zgodzie z zasadami postępowania administracyjnego, szczególnie zasadą swobodnej (nie dowolnej) oceny przeprowadzonych dowodów.

Organy posiłkowały się przy ocenie zebranego materiału doświadczeniem życiowym, logiką i wiedzą na temat stanu osób po spożyciu alkoholu, natomiast strona skarżąca nie dostarczyła w odwołaniu przeciwnych dowodów podważających dokonaną ocenę, ani nie wskazała uchybień naruszenia przepisów postępowania.

Za trybunałem

WSA powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjny z 5 kwietnia 2011 r. (P 26/09). Zgodnie z nim, zastosowanie sankcji określonej w art. 18 ust. 10 pkt 1 lit. a ustawy o wychowaniu w trzeźwości oznacza odebranie prawa sprzedaży nie tylko tego rodzaju alkoholu, który został sprzedany lub podany, lecz wszystkich rodzajów objętych danym zezwoleniem.

Trybunał podniósł, że orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje, że cel ustawy legitymuje nie tylko cofnięcie jednego z trzech możliwych do uzyskania zezwoleń (wydaje się je oddzielnie dla napojów do 4,5 proc. zawartości alkoholu i na piwo, dla napojów o zawartości alkoholu między 4,5 proc. a 18 proc. oraz dla napojów powyżej 18 proc. zawartości alkoholu), ale także wszystkich trzech, jeżeli zostały przedsiębiorcy udzielone.

Cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu nie stanowi sankcji za niewłaściwe, niezgodne z prawem korzystanie z  niego. Jest to obiektywna sankcja za naruszenie ogólnych warunków i zasad sprzedaży alkoholu, które odnoszą się w jednakowym stopniu do wszystkich napojów alkoholowych.

Przepisy określające przesłanki cofnięcia zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych bezwzględnie obowiązujące, co oznacza, że w przypadku spełnienia danej przesłanki organ jest zobowiązany wydać decyzję o cofnięciu zezwolenia. Taki charakter regulacji nie pozwala organom administracyjnym na uznaniowość w zakresie orzekania o cofnięciu zezwolenia, jak również nie pozwala brać pod uwagę takich okoliczności jak: redukcja zatrudnienia, utrata dochodu, a tym samym utrata źródła utrzymania.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 7 kwietnia 2017 r.

sygnatura akt: III SA/Kr 1688/16

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Zezwolenie na sprzedaż alkoholu łatwo jest stracić. Wystarczy, że nietrzeźwy klient dwa razy kupi alkohol. Tak też było i w tym przypadku.

Pijany klient

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona