Reklama
Rozwiń
Reklama

Sąd doręcza odpis pisma procesowego rozszerzającego powództwo

Odpisu pisma rozszerzającego powództwo nie doręcza się bezpośrednio pełnomocnikowi drugiej strony, czyni to sąd.

Aktualizacja: 22.01.2016 07:20 Publikacja: 22.01.2016 06:37

Sąd doręcza odpis pisma procesowego rozszerzającego powództwo

Foto: www.sxc.hu

To sedno czwartkowej uchwały Sądy Najwyższego, istotne zwłaszcza dla prawników prowadzących sprawy sądowe i oczywiście także dla ich klientów.

Dla usprawnienia prowadzenia spraw zmieniono w połowie 2010 r. art. 132 § 1 kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzając zasadę, że „w toku sprawy" adwokat, radca prawny doręczają sobie nawzajem bezpośrednio odpisy pism procesowych. A do pisma wniesionego do sądu dołączają dowód doręczenia drugiej stronie lub wysłania go przesyłką poleconą. To odstępstwo od ogólnej zasady, że to sąd doręcza pisma procesowe uczestnikom postępowania.

Ze słów „w toku sprawy" wynika, że nie chodzi tu o pisma wszczynające sprawę, w szczególności pozew – ten (dokładniej jego odpis) pozwanemu przesyła sąd. Zasada dotyczy także pozwu wzajemnego, apelacji, kasacji i jeszcze kilku pism (wyraźnie wskazanych w § 1 (1) artykułu 132 k.p.c.). Nie wymieniono tam zmiany, w szczególności rozszerzenia powództwa. A ma to często miejsce, gdy w toku sprawy powód orientuje się, że jego szkoda jest większa.

Tak było w sprawie Władysława S., poszkodowanego dość ciężko na zdrowiu w wypadku samochodowym, który domagał się od towarzystwa ubezpieczeniowego kierowcy (winnego wypadku) zadośćuczynienia. W pozwie zażądał 15 tys. zł, w trakcie procesu (rok później) rozszerzył żądanie o kolejne 15. tys. zł, a pismo z tym nowym żądaniem jego pełnomocnik wysłał bezpośrednio do pełnomocnika towarzystwa. Sąd Rejonowy w Jaśle nie dopatrzył się w tym żadnej nieprawidłowości, a ponieważ ocenił krzywdę powoda na 50 tys. zł, a towarzystwo wypłaciło mu w postępowaniu likwidacyjnym 20 tys. zł, żądane 30 tys. zasądził w całości.

Z kolei Sąd Okręgowy w Krośnie przychylił się do zastrzeżeń ubezpieczyciela, że to nieprawidłowa droga, i skierował pytanie prawne do Sądu Najwyższego: – Czy odpis pisma procesowego wniesionego w toku procesu przez profesjonalnego pełnomocnika, w którym następuje rozszerzenie powództwa, podlega doręczeniu pełnomocnikowi strony przeciwnej bezpośrednio, w sposób przewidziany w art. 132 § 1 k.p.c., czy też za pośrednictwem sądu?

Reklama
Reklama

Praktyka sądowa jest rozbieżna, wskazał SO, przeciwne też stanowiska zajęli pełnomocnicy przed Sądem Najwyższym.

Mec. Katarzyna Talkowska, pełnomocnik powoda, wskazywała, że jeśli rozszerzenia powództwa nie ma w wykazie pism, które doręcza sąd, to znaczy, że takie pismo wysyła się bezpośrednio do pełnomocnika. Z kolei mec. Marcin Samocik, pełnomocnik towarzystwa ubezpieczeniowego, argumentował, że winno być one wysłane przez sąd, choćby dlatego, że pośrednictwo sądu gwarantuje datę pewną doręczenia, a od niej zależy m.in., czy to nowe roszczenie się nie przedawniło i od kiedy liczyć odsetki.

Sąd Najwyższy pod przewodnictwem sędzi SN Marii Szulc przychylił się do tej argumentacji i uchwalił, że odpis pisma procesowego rozszerzającego powództwo nie podlega uproszczonemu doręczeniu w trybie art. 132 § 1 k.p.c.

sygnatura akt: III CZP 95/15

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama