Przeciwko kandydaturze Timmermansa zaprotestowały Polska, Węgry, Czechy i Słowacja (Grupa Wyszehradzka).
Szczyt z 30 czerwca to trzecia próba znalezienia porozumienia ws. obsadzenia pięciu najważniejszych stanowisk w UE na najbliższe pięć lat - oprócz szefa KE są to stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, szefa unijnej dyplomacji, przewodniczącego PE oraz prezesa Europejskiego Banku Centralnego.
- Doszło do centroprawicowej rewolty przeciwko Timmermansowi. Trwają przy swoim wyborze - powiedział na szczycie jeden z wyższych rangą urzędników UE cytowanych przez Reutersa.
Najliczniejszą frakcją w nowym PE pozostaje Europejska Partia Ludowa (EPP), której przedstawiciele - w związku z tym - uważają, że to tej frakcji należy się fotel szefa KE. Kandydatem EPP na nowego szefa KE długo pozostawał Manfred Weber, ale EPP nie była w stanie uzyskać dla niego wymaganego poparcia.
Mimo to, jak mówił dziennikarzom premier Irlandii Leo Varadkar, "znaczna większość premierów wywodzących się z partii wchodzących w skład EPP nie uważa, że (frakcja ta) powinna bez walki ustąpić w kwestii obsady stanowiska szefa KE".