Weber, który po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego chce zostać przewodniczącym Komisji Europejskiej, podkreślił, że wielu partiom należącym do EPL działania szefa rządzącego Węgrami ugrupowania szkodzą w kampanii wyborczej. - Orban przekroczył czerwoną linię, tym razem łamiąc wewnętrzne reguły Europejskiej Partii Ludowej - mówił szef frakcji ludowców w Parlamencie Europejskim, we wtorek po południu w małej bawarskiej miejscowości Rottersdorf, gdzie spotkał się z dziennikarzami z rożnych krajów europejskich.

Weber tego nie sprecyzował, ale zapewne chodzi o to, że Fidesz i jego szef złamali wewnętrzne prawo, atakując prominentnego przedstawiciela EPL, obecnego szefa Komisji Europejskiej. Jean-Claude Juncker trafił na plakaty węgierskiej partii rządzącej jako współorganizator spisku, mającego na celu narzucenie Węgrom imigrantów.

Wiele partii, zwłaszcza mniejszych z Europy Północnej, tworzących EPL domaga się wyrzucenia Fideszu. Kluczowe jest zdanie największej - niemieckiej CDU/CSU.

Weber reprezentuje CSU. Dziś skrytykował ostro postępowanie Orbana, zapewnił też, że dla niego liczba mandatów EPL nie jest najważniejsza.

- Teraz piłka jest po węgierskiej połowie boiska, to Orban musi pokazać, że w jego interesie jest pozostać w naszej partii - w ten sposób Weber pozostawił jednak sprawę otwartą do 20 marca, gdy odbędzie się Zgromadzenie Polityczne partii.