Włochy: Darmowy obiad w szkole? Nie dla dzieci migrantów

60 tys. euro uzbierali organizatorzy zbiórki crowdfundingowej, z której pieniądze mają być przeznaczone na opłacenie szkolnych obiadów dla uczniów z miasta Lodi na północy Włoch, którym dostęp do subsydiowanych posiłków utrudniła miejscowa burmistrz.

Aktualizacja: 15.10.2018 13:43 Publikacja: 15.10.2018 12:26

Włochy: Darmowy obiad w szkole? Nie dla dzieci migrantów

Foto: adobestock

W zbiórce wzięło udział ponad 2 tys. osób. Przekazały pieniądze po tym, jak w zeszłym miesiącu burmistrz Lodi wprowadziła przepisy, wymagające od rodziców uczniów spoza Unii Europejskiej przedstawienia dowodów na posiadanie majątku zarówno we Włoszech, jak i w ich krajach ojczystych.

Ci, którzy tego nie zrobią, są automatycznie obciążani najwyższą stawką za posiłki w stołówce szkolnej. Dzieci, które zdecydują się zjeść suchy prowiant, muszą jeść oddzielnie od reszty swoich kolegów z klasy. Ta sama polityka wyklucza również dzieci z korzystania z autobusów szkolnych.

Uważa się, że restrykcje, pomysł burmistrz Sary Casanowy z antyimigranckiej Ligi, dotykają od 200 do 300 uczniów.

Przepisy spotkały się z ostrą krytyką ze strony tych, którzy twierdzą, że niesprawiedliwie traktują one dzieci, szczególnie w tych przypadkach, gdy ich rodzice uciekli ze swoich ojczystych krajów, nie zabierając nic ze sobą, lub nie byli w stanie uzyskać dokumentów. Minister edukacji Marco Bussetti ostrzegł, że "dzieci nigdy nie powinny być wykorzystywane" i wezwał radę miasta Lodi do znalezienia alternatywnego rozwiązania.

Szefowa włoskiego urzędu sprawującego opiekę nad dziećmi powiedziała, że wykluczenie dzieci ze stołówki stanowiło naruszenie ich praw człowieka i wezwało do natychmiastowej zmiany przepisów. - Nie do pomyślenia jest zmuszanie małych dzieci do samodzielnego jedzenia, odcięcia od swoich kolegów z klasy, ponieważ ich rodzice nie mogą płacić - powiedziała Filomena Albano w "La Repubblika".

Stowarzyszenia ochrony dzieci planują zakwestionować politykę w sądzie, argumentując, że jest ona sprzeczna z włoskim i unijnym prawem dotyczącym praw człowieka.

W międzyczasie działacze wystosowali apel o darowizny dodając, że z już zebranych pieniędzy pokryją opłaty za obiady i autobusy dla dzieci przynajmniej do końca roku. Zachęcają także do pisania protestów do burmistrz Casanovy i zachęcają do wzięcia udziału w manifestacji przed ratuszem w Lodi 16 października.

Wicepremier, Matteo Salvini - który jest szefem Ligi - bronił polityki burmistrz, oświadczając, że "niektórzy, którzy mogą zapłacić, myślą, że nie muszą tego robić, co jest obrazą dla rodziców włoskich i zagranicznych, którzy płacą jak należy". Stwierdził jednak, że rada Lodi powinna przyjmować deklaracje rodzin imigrantów "w dobrej wierze", jeśli nie są w stanie przedstawić niezbędnych dokumentów.

W międzyczasie inna rada przyjęła już podobne przepisy. Teraz podobnych dokumentów, dotyczących aktywów za granicą, chce wymagać także region administracyjny Wenecja Euganejska. Muszą je przedstawić rodzice, którzy chcą uzyskać zniżki na podręczniki.

W zbiórce wzięło udział ponad 2 tys. osób. Przekazały pieniądze po tym, jak w zeszłym miesiącu burmistrz Lodi wprowadziła przepisy, wymagające od rodziców uczniów spoza Unii Europejskiej przedstawienia dowodów na posiadanie majątku zarówno we Włoszech, jak i w ich krajach ojczystych.

Ci, którzy tego nie zrobią, są automatycznie obciążani najwyższą stawką za posiłki w stołówce szkolnej. Dzieci, które zdecydują się zjeść suchy prowiant, muszą jeść oddzielnie od reszty swoich kolegów z klasy. Ta sama polityka wyklucza również dzieci z korzystania z autobusów szkolnych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782