Drugi w Europie przewoźnik potwierdził, że planowo zmierza do uzyskania 1,8 mld euro korzyści z dokonanych dotąd działań, ale wyniki z ostatnich 12 miesięcy zmusiły go do przyspieszenia realizacji planów. Wśród najnowszych jest wygospodarowanie 300 mln oszczędności w administracji, wcześniej zapowiedziano połowę tej sumy.
Przewoźnik zamierza ponadto ograniczyć plany zwiększania mocy przewozowych w sezonie zimowym, gdy trudna sytuacja panuje w Japonii, Bazylii i na tradycyjnych szlakach do naftowych krajów Afryki. W sumie wzrosną tylko o 0,6 proc. w całym roku wobec planowanych w lutym 1,1 proc.
Nowe działania ogłoszono wraz z gorszym bilansem w II kwartale: obie linie poniosły łączną stratę 79 mln euro, mimo osiągnięcia EBIDTA 569 mln euro i obrotów 6,64 mld (wzrost o 3 proc., ale spadek o 4,5 w podobnych warunkach). Jednostkowy przychód na pasażero-kilometr zmalał jednak o 4,8 proc.
Podtrzymano roczne założenia, w tym zmniejszenie długu do 4,4 mld euro i poprawę kosztów jednostkowych o 1-1,3 proc. do 250-300 mln euro. W II kwartale zmalały o 0,5 proc.
Prezes Alexandre de Juniac wezwał pilotów, którzy przeprowadzili w 2014 r. długi strajk, do zrealizowania do końca września uzgodnień o zwiększeniu wydajności pracy i uprzedził, że bez takiego porozumienia linia musiałaby podjąć surowe działania już od października — skracać trasy w lotach dalekiego zasięgu. Linia osiągnęła już porozumienie z pilotami KLM i pracownikami regionalnych baz we Francji, więc ich przyszłość nie jest zagrożona. Prezes odrzucił jako spekulację możliwość kupna udziałów w tej grupie przez Etihad.