Największy i najbardziej pechowy lodołamacz podrożał 1,5 raza

Już osiem lat Rosja buduje największy nieatomowy lodołamacz świata. W tym czasie statek przeszedł przez kilka stoczni i zaliczył pożar. Koszt budowy zwiększył się 1,5 raza.

Publikacja: 17.07.2019 15:07

Największy i najbardziej pechowy lodołamacz podrożał 1,5 raza

Foto: Wikipedia

W grudniu tego roku ma dojść do przekazania do użytku lodołamacza „Wiktor Czernomyrdin" poinformował Rosmorport - rosyjski państwowy armator, który przeprowadza statki arktycznymi morzami Północnej Drogi Morskiej, pisze gazeta Wiedomosti.

Czytaj także: Atomowe superlodołamacze made in Russia

Lodołamacz o tradycyjnym napędzie elektryczno-spalinowym będzie największy w swojej klasie na świecie. Jego długość przekracza rozmiar boiska piłkarskiego - 147 m, szerokość - 29 m; statek może bez przerwy pływać przez 60 dób, a moc napędu to 25 MW. Lodołamacz będzie bez przystanków torował drogę w lodach o grubości do 2 m i prowadził prace w lodach do 3 m.

Kontrakt na budowę został podpisany w 2011 r. a statek miał być gotowy w 2015 r. Wykonawcą została stocznia Bałtycka w St. Petersburgu. Z powodu błędów projektowych termin oddania wiele razy był przenoszony. Od 2017 r. lodołamacz jest wykańczany w innej stoczni - Admiralskiej. W listopadzie minionego roku na pokładzie doszło do wybuchu gorących oparów. W pożarze spaliło się okablowanie i uszkodzony został system sterowania kotłami. Pożar wstrzymał prace przy lodołamaczu na 3-4 miesiące. Wszystkie te zdarzenia przełożyły się na koszt całej inwestycji. W kontrakcie sprzed ośmiu lat zapisana została wartość 7,95 mld rubli. Dziś już wiadomo, że gotowy lodołamacz będzie kosztował ponad 12 mld rubli (726,6 mln zł). Ile ponad? Tego nie wie nikt, bo budowa wciąż trwa, a pierwsze testy statek przejdzie w lutym-marcu 2020 r. Wtedy okaże się czy jest w pełni sprawny. „Wiktor Czernomyrdin" (nazwany tak na cześć pierwszego niekomunistycznego premiera Rosji, twórcy m.in. Gazpromu) jest dawno oczekiwany w Rosji. Ma on zastąpić wysłużony lodołamacz „Jermak" pracujący na północnym szlaku od 1974 r.

Rosja ma największą flotę lodołamaczy na świecie -  5 atomowych i 39 z napędem dieslowo-elektrycznym. Taka flota to kontynuacja wiekowych tradycji w wykorzystaniu i budowie lodołamaczy. Pierwsze dwa - Bajkał i Amur pływały po Bajkale od końca XIX wieku. Pierwszy lodołamacz arktyczny zbudowała dla floty carskiej stocznia amerykańska Armstrong Whitworth w 1898 r. Statek był w użyciu do 1964 r.

Stocznia Bałtycka w St. Petersburgu pierwsze osiem lodołamaczy zbudowała w latach 1921-1941. Sowieci jako pierwsi zbudowali też w 1959 r. lodołamacz z napędem atomowym. Drugi - Arktyka zaczął pracę w 1974 r .

W grudniu tego roku ma dojść do przekazania do użytku lodołamacza „Wiktor Czernomyrdin" poinformował Rosmorport - rosyjski państwowy armator, który przeprowadza statki arktycznymi morzami Północnej Drogi Morskiej, pisze gazeta Wiedomosti.

Czytaj także: Atomowe superlodołamacze made in Russia

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie