Zamach IS we Francji, sprawca zatrzymany

Jedna osoba zginęła, a co najmniej dwie zostały ranne w zamachu o podłożu najpewniej islamistycznym w okolicach Lyonu we Francji. Doszło do eksplozji na terenie zakładów gazowych. Sprawcę ujęto. Policja ujawnia kim jest.

Aktualizacja: 26.06.2015 15:14 Publikacja: 26.06.2015 11:43

Foto: AFP

Na miejscu zamachu aresztowano domniemanego zamachowca. Na początku nie było jasne, kogo zatrzymała francuska policja. Portal dużej lokalnej gazety Le Dauphiné Libéré najpierw podał, że przesłuchiwany jest mężczyzna w wieku około 30 lat, który już wcześniej był znany służbom specjalnym.

Szef francuskiego MSW Bernard Cazeneuve, który udał się na miejsce zamachu, powiedział reporterom, że zatrzymanym zamachowcem jest Yacine Sali, mężczyzna znany już policji. Sali jest na liście osób obserwowanych po tym, jak w 2008 roku przeszedł radykalizację. Nigdy nie był skazany, nie ma też kryminalnej przeszłości.

Zatrzymany na miejscu zdarzenia napastnik twierdził, że należy do Państwa Islamskiego. Poszukiwany jest też mężczyzna, który zaraz przed zamachem krążył samochodem przed zakładem. Policja przesłuchuje wiele osób, które jej zdaniem mogły mieć związek z atakiem.

W ataku zginęła jedna osoba, są ranni, w tym dwóch ciężko - wynika z pierwszego bilansu.

Francuskie władze poinformowały o "wzmocnieniu środków ostrożności" we wszystkich wrażliwych obiektach w okolicy Lyonu.

Tamtejsze media relacjonują, że na teren zakładów należących do amerykańskiej firmy Air Products w Saint-Quentin-Fallavier wjechał samochód z jedną lub dwiema osobami. Następnie nastąpiła eksplozja zbiorników gazowych.

Na dziedzińcu zakładów gazowych znaleziono odciętą głowę ofiary terrorystów. Według lokalnych mediów zamordowany nie był pracownikiem zaatakowanej fabryki. Głowę znaleziono kilkadziesiąt metrów od tułowia, była pokryta arabskojęzycznymi napisami.

W ostatnich tygodniach kontrwywiad były w podwyższonej gotowości, spodziewając się zamachu terrorystycznego - twierdzi Le Dauphiné Libéré cytując anonimowe źródło w służbach.

Zamach wywołał ostre komentarze francuskich polityków. Christian Estrosi, mer Nicei, jeden z liderów centroprawicowej partii byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, stwierdził, że jeżeli potwierdzi się [dżihadystyczne- red.] autorstwo, "to ten dramatyczny zamach po raz kolejny przypomni nam o istnieniu piątej kolumny w Republice Francuskiej".

Prezydent Francji Franois Hollande, w związku z zamachem, opuścił szczyt unijny w Brukseli i wraca do kraju. Hollande jest w kontakcie z szefem MSW Francji. O godz. 15.30 w Pałacu Elizejskim ma rozpocząć się posiedzenie Rady Obrony w związku z zamachem.

Prezydent Francji powiedział w Brukseli, że to, co się stało w Lyonie bez wątpienia było atakiem terrorystycznym. Dodał, że zamachowcy chcieli wysadzić fabrykę. Hollande poinformował, że napastnik zatrzymany przez francuską policję miał wspólnika.

Głos ws. zamachu zabrał były prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Powiedział, że zamachowcy "rozpoczęli wojnę przeciw Francji, demokracji i cywilizacji". W oświadczeniu prezydent zwrócił się do rządu o zwiększenie poziomu bezpieczeństwa w kraju.

Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier powiedział, że jego kraj "stoi ramię w ramię z Francją w obronie społeczeństwa przed ślepą nienawiścią i terroryzmem".

Z kolei premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział, że brytyjska rządowa organizacja nadzwyczajna spotyka się dziś ws. ataków w Lyonie i Tunezji. Dodał, że Wielka Brytania oferuje "solidarność w walce z terroryzmem".

Paryska prokuratura poinformowała, że wszczęto śledztwo w sprawie morderstwa i usiłowania morderstwa przez zorganizowaną grupę powiązaną z terroryzmem.

Dzisiejszy atak to drugi tego typu incydent we Francji w ostatnim roku. W styczniu uzbrojony napastnik wtargnął do siedziby redakcji tygodnika "Charlie Hebdo" i zabił 17 osób. Później wziął zakładników w koszernym sklepie.

Po styczniowych atakach islamistów we Francji zaostrzono zasady bezpieczeństwa.

Na miejscu zamachu aresztowano domniemanego zamachowca. Na początku nie było jasne, kogo zatrzymała francuska policja. Portal dużej lokalnej gazety Le Dauphiné Libéré najpierw podał, że przesłuchiwany jest mężczyzna w wieku około 30 lat, który już wcześniej był znany służbom specjalnym.

Szef francuskiego MSW Bernard Cazeneuve, który udał się na miejsce zamachu, powiedział reporterom, że zatrzymanym zamachowcem jest Yacine Sali, mężczyzna znany już policji. Sali jest na liście osób obserwowanych po tym, jak w 2008 roku przeszedł radykalizację. Nigdy nie był skazany, nie ma też kryminalnej przeszłości.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789