Mecz Świątek z Inglis (136. WTA) rozpoczął się względnie gładko dla Polki, jeden oddany gem to dobry wymiar jej przewagi. Australijska tenisistka zagrała znacznie lepiej w drugim secie, wreszcie jej serwis był pewnym zagrożeniem, a błędy w wymianach już nie zdarzały się seriami.

Gdy jednak przyszedł siódmy gem (zwany „lacostowskim") i polska tenisistka ponownie znalazła w nim sposób na serwis rywalki, do gry wróciły nerwy Australijki. Iga Świątek nie straciła przewagi, sprawnie dotarła do zwycięstwa.

Rywalką Igi będzie Danielle Collins (37. WTA), która pokonała broniącą tytułu, nr 1 rankingu WTA – Australijkę Ashleigh Barty. Mecz był zaskakująco krótki, zwycięstwo Collins zaskakująco pewne: 6:3, 6:4.