Zaczęło się fantastycznie. W pierwszym secie Chorwat znakomicie serwował, Polka grała świetne woleje, więc sukces przyszedł z uśmiechem. W secie drugim walka też była zacięta aż stanu 4:3 dla Mattek-Sands i Murraya. Wówczas Rosolska przegrała swoje podanie i po chwili w setach był już remis.

To oznaczało, że o tytule zadecyduje super tie - break. Polka i Chorwat objęli w nim prowadzenie 4:1, ale potem przegrali 6 piłek z rzędu. Ale Rosolska i Mektić nie złożyli broni nawet wówczas, gdy rywale mieli trzy meczbole (prowadzili 9:6), wyrównali na 9:9 i przegrali dosłownie o włos z wybitnymi fachowcami od gry podwójnej, zwycięzcami wielu turniejów w deblu i mikście (z różnymi partnerami). Triumfatorzy zarobili 155 tysięcy dolarów, a finaliści 70 tysięcy.

Ten finał to olbrzymi sukces Polki od wielu lat szukającej w deblu swego miejsca pod tenisowym słońcem. W tym roku Rosolska była w półfinale debla w Wimbledonie, teraz w finale miksta US Open. To był życiowy sezon polskiej deblistki, właśnie ona i Łukasz Kubot dali nam najwięcej radości w Nowym Jorku.