„Mahatma” znaczy wielka dusza. Naprawdę nazywał się Mohandas Karamchand Gandhi (1869-1948) i do dziś pozostaje symbolem wielkiego przywódcy, który potrafił doprowadzić do ważnych przemian społeczno-politycznych całkowicie wyrzekając się przemocy. Co roku 2 października Indie świętują człowieka, który wyzwolił kraj spod kolonialnej dominacji Brytyjczyków i w 1947 roku pokojowo poprowadził Indie do niepodległości.
- Jeśli chcesz przynależeć do hinduskiego politycznego mainstreamu – musisz zadeklarować przywiązanie do Gandhiego - twierdzi Claude Markovits, historyk i biograf Gandhiego.
Gandhi urodził się w Indiach w rodzinie kasty wyższej. W Londynie studiował prawo, jako szeregowy adwokat praktykował w Afryce Południowej broniąc interesów żyjących tam kupców – rodaków. Aż nadszedł 7 czerwca 1893 roku, gdy mając lat 24 został wyrzucony z zarezerwowanego dla białych wagonu pierwszej klasy. Był to – jak potem mówił – fundament pod jego przyszłe życie. Przemiana dokonywała się stopniowo. Był młody i nieśmiały, ale od 1903 roku, kiedy został właścicielem gazety „Indian Opinion” – głos Gandhiego stawa się coraz bardziej słyszalny. Z czasem zaczął jednoczyć tamtejszą 300-tysięczną społeczność Hindusów, wyrastając na jej lidera. W 1915 wrócił do Indii i znów umiał zjednoczyć – tym razem wieki naród… Tak się zaczęła legenda Mahatmy Gandhiego. Postrzegany był jako przywódca inny niż wszyscy – nie oddzielał życia prywatnego od publicznego i uważał, że powinno być ono nieskazitelne. Wierzył w siłę prawdy i że podstawową zasadą toczenia walki jest „ahimsa” to znaczy wolność od wszelkiej przemocy. Założył komunę „farma Tołstoja”, mieszkał w otoczeniu uczniów. Choć narzucił surową dyscyplinę, to poddawał się jej jako pierwszy. Złożył hinduistyczne śluby czystości mimo, że miał żonę i piątkę dzieci. Praktykował ascezę. Symbolizował świętego porzucającego dobra doczesne. Mawiał, że by zrozumieć prostego człowieka trzeba żyć jak on. Nie był oratorem, miał słaby głos, a mimo to gromadził tłumy.
„Moje życie jest moim przekazem” – mawiał.
Film dokumentalny „Mahatma Gandhi – człowiek i mit” zrealizowany przez Mathilde Damoisel docieka, jak doszło do tego, że Gandhi – ikona, przyćmił Gandhiego – człowieka. Prezentuje kolejne etapy życia legendarnego przywódcy pokazując, że choć świadomie kształtował swój wizerunek, to nie ustrzegł się i błędów - jak choćby na początku lat 30. XX wieku, gdy w czasie podróży po Europie nie zdołał spotkać się z papieżem, za to odbył spotkanie z Duce – archiwalne materiały zostały pomieszczone w filmie.