Akcja toczy się na przestrzeni 25 lat od roku 1893 do 1918. W styczniu 1893 roku na przyjęciu w Wilnie pojawia się 28-letni Józef Piłsudski (Mariusz Ostrowski) prosto z pięcioletniego zesłania na Sybirze za udział w przygotowaniach do zamachu na cara. Spotyka mających się ku sobie 29-letniego Romana Dmowskiego (Dariusz Kowalski), który przebywa nielegalnie w mieście, i Marię Juszkiewiczową (Monika Buchowiec).
Tak zaczyna się historia nie tylko konfrontacji dwóch odmiennych postaw wybitnych później polityków, ale także nie mniej tu istotnego uczuciowego melodramatu z udziałem tych trojga. Józef i Maria stanęli na ślubnym kobiercu.
Fakty mało znane
– W przeciwieństwie do Francuzów mamy skłonność do chowania sekretów dotyczących spraw osobistych bohaterów – zauważa autor sztuki i zarazem jej reżyser. – Także o Dmowskim, który radykalnie oddzielał duszę od ciała, jak i o Piłsudskim, który bardzo panie lubił, można zaś wiele opowiadać. Sztuka przywołuje fakty, które mnie szczególnie zastanowiły. Po pierwsze, istnienie kobiety, która przez kilka lat była z Piłsudskim na Syberii jako jego nieformalna żona i popełniła samobójstwo w dniu jego ślubu z Marią Juszkiewiczową.
Fakt drugi to zmarła córka Juszkiewiczowej, Wanda, którą niewątpliwie Piłsudski kochał i chciał wydać za najbliższego współpracownika – Walerego Sławka. Jej imię nosiła potem jego córka ze związku z Aleksandrą Szczerbińską (Maria Gudejko).
Znaczna część faktów przywołanych w spektaklu wydarzyła się zaś naprawdę. Kwestie początkowe sztuki wzorowane są na dialogach z powieści Romana Dmowskiego „Dziedzictwo", a końcowe mają źródło we wspomnieniach wielu osób.