Planetarna zmiana

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie po blisko trzech miesiącach hibernacji wymuszonej przez pandemię, wznowiło działalność międzynarodową wystawą bardzo na czasie.

Aktualizacja: 14.06.2020 11:44 Publikacja: 14.06.2020 11:36

Foto: Fotorzepa, Monika Kuc

Rozlicza się ona z rosnącymi problemami ekologicznymi, zmianami klimatycznymi, dewastacją środowiska na skutek niepohamowanego wzrostu gospodarczego. Wystawa „Wiek półcienia. Sztuka w czasach planetarnej zmiany” to jednocześnie wielka panorama sztuki ostatnich pięciu dekad, żywo reagującej na zmiany zachodzące na naszej planecie.

Tytuł pokazu zainspirowała książka „Upadek cywilizacji zachodniej. Spojrzenie z przyszłości” Naomi Oreskes i Erika M. Conwaya z 2014 roku. „Wiekiem półcienia” nazywa się w niej nasze czasy, widziane przez bohatera z przyszłości jako „okres antyintelektualizmu”, uniemożliwiającego podjęcie działań opartych na wiedzy naukowej. W efekcie gotowi jesteśmy wypierać ze świadomości zagrożenia.

- Mimo że mamy wiedzę naukową, wiemy co nas czeka, jakie są zagrożenia i rozwiązania, żeby im zapobiec, ludzkość wydaje się odrzucać naukowe dane. Ta wystawa pokazuje, że być może metody artystyczne będą bardziej przekonywujące, żebyśmy wszyscy zajęli się stanem naszej planety – mówi „Rzeczpospolitej” Joanna Mytkowska, dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Wśród kilkudziesięciu prezentowanych artystów zagranicznych i polskich jest wiele znanych postaci, wręcz legendarnych. Jak np. Dennis Oppenheim - pionier sztuki konceptualnej, sztuki ziemi i body artu. W przypomnianej pracy „Wyreżyserowane zbiory” z przełomu lat 1960/70 ingerował w zastany krajobraz, traktując go jak materię rzeźbiarską albo płótno.

Brytyjczyk  Richard Long to także jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych twórców sztuki ziemi, który swoją praktykę artystyczną opiera na samotnych wędrówkach po trudno dostępnych miejscach na całym świecie, dokumentowanych za pomocą fotografii, rysunków, map i tekstów.

Jimmie Durham, ubiegłoroczny laureat Złotego Lwa za całokształt twórczości na Biennale w Wenecji, jest twórcą rzeźbiarskiego obiektu „Martwy jeleń”, skomponowanego z kawałków drewna. czaszki i nóg prawdziwego zwierzęcia oraz plastikowych elementów, przypominającego totem „skrwawiony” czerwona farbą. To wymowny znak kolonizacji planety przez człowieka, podporządkowującego sobie świat poprzez przemoc, cierpienie i śmierć .

Bruce Nauman, jeden z najbardziej znanych współczesnych amerykańskich twórców, działający na pograniczu wielu mediów, reprezentowany jest tu z kolei przez skromną, ale wstrząsającą litografię „Eat Death” (Jedz śmierć), opartą na graficznej grze tych dwóch słów, ujmującej jakby w ramę Ziemię i Niebo i dającą do zrozumienia, że cała nasza cywilizacja żywi się śmiercią - zabija, żeby przetrwać.

Jest też wiele twórców ważnych dla sztuki polskiej, mówiących o relacjach człowieka i środowiska, m.in. Teresa Murak,  Maria Pinińska-Bereś, Wanda Gołkowska, Joanna Rajkowska.

Pokazane prace korzystają z różnych mediów, od sztuki konceptualnej i efemerycznej, przez fotografie, grafikę, obiekty, instalacje, do video. Z tych ostatnich uwagę przyciąga film „Ryby” Jonathasa de Andrade z Brazylii, pokazujący współczesnych rybaków w tropikalnych krajobrazach w rejonie delty rzeki Sao Francesco. Mężczyźni złowione ryby przytulają i głaszczą, ale te pozornie czułe rytuały okazują się śmiertelnym uściskiem i metaforą relacji człowieka i natury, opartej na kontroli, eksploatacji i przemocy.

Uwagę przykuwają także filmy p.t. „Syreny lub Aiden w krainie czarów” australijskiej grupy Karrabing Film Collective, kręcone przeważnie telefonami komórkowymi, poruszające  takie problemy, jak dewastacja środowiska, wywłaszczanie z ziemi i eksploatacja gospodarcza. Rzeczywistość miesza się w nich ze snami i aborygeńskimi legendami.

Z kolei Agnieszka Polska w kolażowym druku cyfrowym „Kieliszek benzyny” tworzy bardzo syntetyczny, wręcz plakatowy znak, oparty na skojarzeniach z reklamami, ironicznie ostrzegający przed skutkami „szampańskiego” życia w luksusie i coraz bardziej zatrutym środowisku.

Wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej towarzyszą dyskusje, spotkania, publikacje na temat nieodwracalnych procesów zachodzących na kuli ziemskiej, które mają budzić w nas empatię, solidarności i potrzebę bycia razem w obliczu planetarnego kryzysu. Życie w tzw. Nowej Pangei, czyli na globalnym, ujednoliconym superkontynencie na skutek działań człowieka, to nie jest wizja utopijna, ale realne niebezpieczeństwo, co dziś odczuwamy ze zdwojoną siłą.

Rozlicza się ona z rosnącymi problemami ekologicznymi, zmianami klimatycznymi, dewastacją środowiska na skutek niepohamowanego wzrostu gospodarczego. Wystawa „Wiek półcienia. Sztuka w czasach planetarnej zmiany” to jednocześnie wielka panorama sztuki ostatnich pięciu dekad, żywo reagującej na zmiany zachodzące na naszej planecie.

Tytuł pokazu zainspirowała książka „Upadek cywilizacji zachodniej. Spojrzenie z przyszłości” Naomi Oreskes i Erika M. Conwaya z 2014 roku. „Wiekiem półcienia” nazywa się w niej nasze czasy, widziane przez bohatera z przyszłości jako „okres antyintelektualizmu”, uniemożliwiającego podjęcie działań opartych na wiedzy naukowej. W efekcie gotowi jesteśmy wypierać ze świadomości zagrożenia.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce