Obawy mają Polacy, którym MSZ odmówiło pomocy w przyjęciu do Polski. W podobnej sytuacji są osoby, które zadeklarowały, że przyjadą do kraju na własną rękę.

W Mariupolu na pomoc MSZ czeka czterdzieści osób. Do tej pory odmówiono im pomocy. - Pytają, dlaczego tak kompleksowo niesiemy pomoc tym z Syrii, a nie chcemy wyciągnąć ręki do swoich - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Wiktoria Charczenko, wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu.

Osoby, które oczekują na pomoc na wschodzie Ukrainy oraz te, które do Polski przyjechały na własny koszt, pokazały, ze nie otrzymali od Polski żadnej pomocy systemowej. Słysząc apale rządu i Kościoła o wsparcie osób przybywających do Europy z Bliskiego Wschodu, dziwią się, czemu podobna pomoc nie jest im udzielana.

Na początku roku, z powodu konfliktu z prorosyjskimi separatystami, ze wschodniej Ukrainy ewakuowano 178 osób polskiego pochodzenia. Ewakuowane osoby to posiadacze Karty Polaka lub osoby, które mogą udokumentować polskie pochodzenie. Polacy, którzy dotarli do kraju są już w pełni samodzielni i pracują w naszym kraju - poinformowało niedawno Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawił pakiet propozycji działań, które mają pomóc złagodzić kryzys imigracyjny w UE. Obejmują one rozdzielenie między państwa Unii 160 tysięcy uchodźców według ustalonych kwot. Do Polski miałoby trafić w sumie blisko 12 tysięcy osób.