22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale dotychczas do niej nie doszło.
Po decyzji TK z 22 października minionego roku w całej Polsce doszło do fali protestów. Demonstracje odbywały się zarówno w największych polskich miastach, jak i w znacznie mniejszych ośrodkach.
Jednym z głównych organizatorów protestów jest Ogólnopolski Strajk Kobiet. Jak zapowiedziały jego przedstawicielki podczas konferencji prasowej, po opublikowaniu uzasadnienia wyroku, planowane są kolejne protesty Strajku Kobiet.
- Dziś na stronie Trybunału Konstytucyjnego zostało opublikowane oświadczenie pani mgr Przyłębskiej. Nie mamy jeszcze do czynienia z publikacją wyroku, ona najprawdopodobniej się wydarzy. Skutki będą następujące: osoba w Kancelarii Premiera, która zdecyduje się opublikować w Dzienniku Ustaw decyzję pani Przyłębskiej popełni przestępstwo z art. 231 kodeksu karnego - nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Zostanie przez nas złożone w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury - powiedziała liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. - Jeżeli znajdą się w Polsce lekarze, którzy zechcą się "podlizać" władzy po tej ewentualnej publikacji i będą kłamać, że oświadczenie pani magister Przyłębskiej jest wyrokiem i zmienia w Polsce prawo i będą odmawiać kobietom legalnej aborcji, to będą również ścigani - dodała.