Zakaz noszenia burkini podzielił Francję

Wbrew wyrokowi Rady Stanu merowie nadal zakazują muzułmankom zakrywać ciało na francuskich plażach.

Aktualizacja: 28.08.2016 21:02 Publikacja: 28.08.2016 18:54

Islam nakazuje kobietom ukryć ciało przed mężczyznami. Na zdjęciu plaża w Rabacie

Islam nakazuje kobietom ukryć ciało przed mężczyznami. Na zdjęciu plaża w Rabacie

Foto: AFP

Spór o burkini, stworzony w 2004 r. przez australijską projektantkę Ahedę Zanetti strój kąpielowy, który odsłania jedynie twarz, stopy i ręce, od kilku tygodni rozdziera Francuzów. Stawka, wbrew pozorom, jest wysoka: charakter kraju.

– To jest część trwającej od przeszło dwóch wieków walki dwóch religii: laickiej i deistycznej. Wielka Rewolucja zbudowała nowy ustrój w opozycji najpierw do Kościoła katolickiego, a potem Żydów. Podniosła do rangi kultu laickość państwa – mówi „Rz" Guy Sorman, znany francuski intelektualista.

Problem burkini pojawił się po serii zamachów przeprowadzonych przez islamskich terrorystów od początku 2015 r. Apogeum tej masakry nastąpiło 14 lipca, gdy w trakcie obchodów święta narodowego w Nicei zginęło 86 osób. Islamiście rzucili w najbardziej symboliczny sposób wyzwanie Republice.

Mer Nicei, a po nim merowie blisko 30 nadmorskich miast wprowadzili w następnych tygodniach zakaz wychodzenia na plażę i kąpieli kobiet w burkini. Ale popełnili błąd: uzasadnili to ograniczenie względami bezpieczeństwa, a nie laickości państwa (zakaz manifestowania przynależności religijnej w miejscu publicznym) lub higieny. To podważyła w piątek Rada Stanu, najwyższa instancja fracuskiego systemu sądowego, której wyroki są niepodważalne. Trzech sędziów uznało, że obecność nielicznych przecież kobiet w burkini nie wywołuje „napięcia" na plaży, a tym bardziej nie stanowi „zagrożenia dla porządku publicznego".

– To jest zwycięstwo Francji jako kraju prawa i wolności, ale także równości – mówi „Rz" Chaib Choukri, imam wielkiego meczetu Strasburga. – Islam nakazuje kobiecie zakryć ciało przed obcymi mężczyznami. Burkini pozwala im pogodzić ten wymóg z kąpielą w miejscu publicznym. Bez tego po prostu zostaną w domu. To byłby postęp? – pyta.

Między bikini a burką

Za dobrą wiadomość decyzję Rady Stanu uznaje nawet Bruno Gollnisch, były wiceprzewodniczący Frontu Narodowego, a dziś eurodeputowany tej partii.

– Walka z burkini (synteza słów bikini i burka, stroju zakrywającego całe ciało kobiety, łącznie z twarzą) ośmiesza Francję. Plaża jest miejscem dla wszystkich, czy mamy także zakazać chodzenia na nią Żydów w kipie czy sióstr zakonnych? Zgoda na masowy przyjazd muzułmanów, którzy dziś nie chcą się integrować, była wielkim błędem. Ale z jego skutkami trzeba walczyć poprzez zmianę polityki migracyjnej. Zgoda na burkini na plaży przynajmniej uświadomi Francuzom, jak poważna jest walka kulturowa rozpoczęta przez islam – dodaje.

Ale wyrok Rady Stanu nie przetnie sporu o strój kąpielowy muzułmanek, a opinia Gollnischa w jego własnej partii pozostanie odosobniona. W ciągu weekendu merowie kilkunastu miejscowości nadmorskich zapowiedziali, że nie będą stosować nakazu sędziów i na ich terenie policja nadal będzie nakazywała kobietom w burkini opuszczenie plaż.

Nicolas Sarkozy, który stara się o reelekcję wiosną przyszłego roku, uznał burkini za prowokację, zaś Front Narodowy już zażądał wprowadzenia zakazu noszenia chusty islamskiej (zakrywającej tylko włosy) także w liceach (obecnie obowiązuje jedynie w szkołach podstawowych).

Nawet w samym rządzie nie ma zgody, czy należy w jakimś stopniu poświęcić wolność wyznawania religii na rzecz sztywnej definicji laickości państwa.

– Mam nadzieję, że wszyscy, którzy wyznają postępowe wartości, z całą mocą nadal będą przypominali, jakim obrzydliwym narzędziem podporządkowania kobiety jest burkini – uznał premier Manuel Valls. Ale jego ministrowie spraw wewnętrznych Bernad Cazeneuve i edukacji Najat Vallaud-Belkacem otwarcie odrzucają takie stanowisko. Do tego stopnia, że aby zażegnać spór, musiał interweniować prezydent Francois Hollande, ale wydając wyrok salomonowy.

– Harmonijne życie w społeczeństwie, wielkie wyzwanie dla Francji, wymaga, aby każdy przestrzegał reguł, aby nie było ani prowokacji, ani stygmatyzowania kogokolwiek – powiedział francuski przywódca.

Hollande pozostaje niejednoznaczny, bo na osiem miesięcy przed wyborami prezydenckimi wcale nie jest jasne, co dla Francuzów będzie ważniejsze: wolność osobista czy obrona laickości przed islamem.

– Sarkozy stawia na strach przed muzułmanami, ale w sondażach traci. W szczególności młodzi Francuzi są tolerancyjni wobec innych kultur, to podobny podział jak w Wielkiej Brytanii przed Brexitem – mówi Guy Sorman.

Lekarz dobry dla kobiety

Zamachy terrorystyczne rozbudziły na nowo konflikt cywilizacyjny, ale nie jest on nowy. Francja jako pierwszy kraj świata w 2010 r. wprowadziła zakaz noszenia w miejscach publicznych nikabu i burki, strojów zakrywających całe ciało kobiety, łącznie z twarzą. Zdaniem francuskich władz to konieczne ze względów bezpieczeństwa. Ten wyrok potwierdził w 2014 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka. Znacznie wcześniej, bo od 2004 r., obowiązuje w szkołach podstawowych zakaz noszenia przez dziewczynki chusty zakrywającej włosy.

– To zupełnie inna sytuacja niż w z burkini. Szkoła jest instytucją republikańską, która wpaja wartości Republiki, a nie miejscem neutralnym, jak plaża – tłumaczy Sorman.

Ale otwartych pól konfrontacji jest znacznie więcej. Jednym z nich jest postulat muzułmanów, aby wydzielić na basenach publicznych odrębne godziny dla kobiet i mężczyzn.

– Taki układ obowiązywał na jednym z basenów Strasburga, gdy chodziły tam same Żydówki. Ale jak dołączyły do nich muzułmanki, zrezygnowano z tego – narzeka Chaib Choukri.

Innym problemem jest żywność hallal w szkołach. Jeden z wielu sporów w tej sprawie wybuchł w szkole podstawowej w Montpellier w Langwedocji, gdy okazało się, że dyrektorka wprowadziła na stołówce dania dopuszczalne przez islam, bo ogromna większość uczniów jest tego właśnie wyznania.

Część muzułmanów nie zgadza się także, aby ich żony były badane przez lekarzy-mężczyzn.

– Tu islam zajmuje bardzo jasne stanowisko: najpierw nauka i zdrowie. Tylko jeśli lekarka ma takie same kwalifikacje jak lekarz, muzułmanka może się domagać zbadania właśnie przez nią – uspokaja imam ze Strasburga.

We Francji służba zdrowia jest całkowicie finansowana przez państwo.

Spór o burkini, stworzony w 2004 r. przez australijską projektantkę Ahedę Zanetti strój kąpielowy, który odsłania jedynie twarz, stopy i ręce, od kilku tygodni rozdziera Francuzów. Stawka, wbrew pozorom, jest wysoka: charakter kraju.

– To jest część trwającej od przeszło dwóch wieków walki dwóch religii: laickiej i deistycznej. Wielka Rewolucja zbudowała nowy ustrój w opozycji najpierw do Kościoła katolickiego, a potem Żydów. Podniosła do rangi kultu laickość państwa – mówi „Rz" Guy Sorman, znany francuski intelektualista.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Nowy Jork. Przed sądem, gdzie trwa proces Trumpa, podpalił się mężczyzna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA