Walka o pradawny język Wilamowian

PiS nie chce uznania mowy Wilamowian z woj. śląskiego. Ma argumenty merytoryczne czy chodzi tu o tylko politykę?

Aktualizacja: 23.07.2021 10:18 Publikacja: 22.07.2021 18:43

Mieszkańcy Wilamowic wierzą, że pochodzą od Flamandów, sprowadzonych przez księcia Mieczysława

Mieszkańcy Wilamowic wierzą, że pochodzą od Flamandów, sprowadzonych przez księcia Mieczysława

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

– Polacy pochodzenia wilamowskiego nie mogą być traktowani gorzej od innych obywateli – mówi Wanda Nowicka, posłanka Lewicy i szefowa sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Z grupą posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy złożyła projekt ustawy mającej na celu uznanie za regionalny języka wilamowskiego.

Posługuje się nim garstka mieszkańców Wilamowic, miasteczka pod Bielsko-Białą. Miejscowa legenda głosi, że w XIII wieku założyli je Flamandowie. To im mają zawdzięczać język, który przetrwał dzięki zasadzie ożenków wyłącznie w swojej społeczności. Łączność pokoleniowa w przekazywaniu mowy, zwanej wymysiöeryś, została jednak przerwana w PRL, gdy komuniści uznawali mieszkańców miasteczka za folksdojczów. I to dlatego grozi mu wymarcie.

– Odpowiedź na pytanie, ile obecnie osób mówi w języku wilamowskim, jest dość trudna – mówi prezeska Stowarzyszenia „Wilamowianie" Justyna Majerska-Sznajder. – Osób, które mówią od urodzenia, jest od kilku do kilkunastu, z czego większość ma powyżej 80 lat. Dochodzi do tego kilkadziesiąt osób, które nauczyły się języka w ramach jego rewitalizacji. Jest też znaczne grono Wilamowian, które znają język biernie – dodaje.

Jej zdaniem podniesienie wymysiöeryś do rangi języka regionalnego, jakim jest obecnie kaszubski, znacznie pomogłoby w rewitalizacji. – Prawdopodobnie moglibyśmy liczyć na wsparcie w zakupie materiałów do nauki, które obecnie organizujemy sami przy pomocy środowisk akademickich. Już nie mówiąc o tym, że języka można by zacząć nauczać w pełnoprawny sposób. Obecnie odbywa się to na zasadzie szkolnych kółek, prowadzonych przez pasjonatów, pracujących społecznie – dodaje.

Próby bez końca

Czy się uda? Obecna próba nadania statusu języka regionalnego jest już kolejną. Zaczęło się w drugiej kadencji rządów PO-PSL, gdy wzrastało zainteresowanie tym językiem, m.in. za sprawą starań aktywisty Tymoteusza Króla i językoznawcy prof. Tomasza Wicherkiewicza. W Sejmie odbyła się konferencja o językach zagrożonych, a Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych rozpoczęła dyskusję o uznaniu wilamowskiego za regionalny.

Prace przerwała jednak zmiana kadencji Sejmu, po której władzę objęło PiS. W 2018 roku komisja co prawda zdecydowała o złożeniu projektu ustawy w sprawie wymysiöeryś, jednak udało się to tylko dzięki nieobecności posłów PiS, którzy pod koniec posiedzenia opuścili salę. Złożonemu w wyniku fortelu projektowi nie nadano nawet numeru druku.

Spory specjalistów

Skąd taki upór PiS? Argumenty można było poznać w maju, gdy Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych znów zorganizowała posiedzenie w sprawie wilamowskiego. Andrzej Sosnowski z Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA przekonywał, że wilamowski nie jest samodzielnym językiem, lecz jedynie dialektem niemieckiego. Podpierał się opiniami m.in. przewodniczącej Stowarzyszenia Germanistów Polskich prof. Marii Katarzyny Lasatowicz i Rady Języka Polskiego.

Jego wystąpienie wywołało gwałtowną reakcję obecnych na posiedzeniu badaczy wilamowskiego, którzy przytaczali odmienne opinie. Dowodzili, że choć wilamowski należy do grupy języków zachodniogermańskich, nie oznacza to, że jest dialektem niemieckiego. Przywoływali m.in. badania lingwisty dra Alexandra Andrasona, który stwierdził, że wskutek kontaktu z polszczyzną wilamowski stał się germańskim językiem o największym wpływie substratu słowiańskiego. Czyli de facto nowym językiem, powstałym w warunkach diaspory.

Wanda Nowicka podejrzewa, że w rzeczywistości PiS ma inne powody niż naukowe, by nie podnosić rangi tego języka. – Nie chce otwierać ustawy o mniejszościach, by w kolejce nie ustawili się Ślązacy – mówi.

I zapowiada, że na tym nie skończą się zabiegi na rzecz wymysiöeryś. Np. w sierpniu ma odbyć się konferencja prasowa w języku wilamowskim w Sejmie, tłumaczona na polski. – Mam nadzieję, że uda nam się uchronić ten język, zanim wymrze – podkreśla.

– Polacy pochodzenia wilamowskiego nie mogą być traktowani gorzej od innych obywateli – mówi Wanda Nowicka, posłanka Lewicy i szefowa sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Z grupą posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy złożyła projekt ustawy mającej na celu uznanie za regionalny języka wilamowskiego.

Posługuje się nim garstka mieszkańców Wilamowic, miasteczka pod Bielsko-Białą. Miejscowa legenda głosi, że w XIII wieku założyli je Flamandowie. To im mają zawdzięczać język, który przetrwał dzięki zasadzie ożenków wyłącznie w swojej społeczności. Łączność pokoleniowa w przekazywaniu mowy, zwanej wymysiöeryś, została jednak przerwana w PRL, gdy komuniści uznawali mieszkańców miasteczka za folksdojczów. I to dlatego grozi mu wymarcie.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum