Zenon Kozłowski z Witostowic w lipcu 2014 r. wyszedł z domu. Nie zabrał pieniędzy ani narzędzi budowlanych. Konkubina nie zgłosiła jego zaginięcia. To wzbudziło podejrzenia siostry mężczyzny, która o zaginięciu brata dowiedziała się przypadkowo dopiero w październiku.

Grażyna Kiełbasa zgłosiła sprawę na policję, następnie do prokuratury, ale to nie śledczy, tylko wynajęci przez siostrę detektywi odkryli dziwne okoliczności związane z zaginięciem Kozłowskiego.

Okazało się, że tuż po jego zniknięciu konkubina przeprowadziła w domu remont. W kuchni skuto ściany, spalono meble, zniszczona została też należąca do Kozłowskiego wersalka. To wszystko oraz fakt, że konkubina nie zgłosiła zaginięcia partnera, sprawiło, iż Grażyna Kiełbasa zaczęła podejrzewać zamordowanie brata.

Jednak śledczy nie podzielili jej przypuszczeń. Nie zainteresowali się ustaleniami prywatnych detektywów. Nie zbadano żadnych śladów w wyremontowanym domu. Prokuratorzy nie przesłuchali sąsiadów, a do domu zaginionego nie sprowadzono psa tropiącego. Śledztwo umorzono.

Tą tajemniczą sprawą zajmą się w najbliższym programie „Państwo w państwie" reporterzy Polsatu.