Dania zapowiada likwidację gett

Duńczycy są przekonani, że imigranci, którzy nadużywają ich gościnności, tworzyliby społeczeństwa równoległe.

Aktualizacja: 20.03.2021 15:30 Publikacja: 18.03.2021 18:47

Dania zapowiada likwidację gett

Foto: fot. Shutterstock

Liczba mieszkańców pochodzenia „niezachodniego" w określonych dzielnicach miast oraz lokalnych społecznościach nie może przekroczyć 30 proc. – przewiduje projekt ustawy, który trafi wkrótce do parlamentu. Jak wyjaśnił szef duńskiego MSW, zbyt wielu imigrantów „niezachodniego pochodzenia" zwiększa ryzyko powstania „kulturowych i religijnych społeczeństw równoległych". Chodzi tu getta tworzone przez imigrantów.

Mniejszościowy socjaldemokratyczny rząd premier Mette Frederiksen zamierza zapobiec ich rozwojowi. Pojęcie „niezachodni imigranci" jest w Danii od dawna w obiegu i dotyczy przybyszów głównie z krajów spoza UE, w szczególności muzułmańskich.

– Prawdziwą przyczyną planowanych regulacji jest ochrona duńskiego modelu hojnego państwa opiekuńczego przed nadużyciami ze strony imigrantów – tłumaczy „Rz" Otto Brons-Petersen z duńskiego think tanku CEPOS. Jak miałyby funkcjonować nowe regulacje, jeszcze do końca nie wiadomo.

Od dekady istnieje na bieżąco aktualizowana rządowa lista gett. Chodzi o obszary zamieszkane przez ponad 1000 osób, na których „niezachodnich" rezydentów jest ponad połowa. Nie jest to jedyne kryterium. Umieszczenie na liście następuje po spełnieniu dodatkowych dwóch spośród czterech warunków. Są to: bez pracy pozostaje więcej niż 40 proc. mieszkańców, ponad 60 proc. nie ma przynajmniej zawodowego wykształcenia, przestępczość musi być co najmniej trzy razy wyższa niż średnia krajowa, a dochody mieszkańców są niższe niż 55 proc. średniej danego regionu.

Na liście znajduje się 15 obszarów, 25 innych uznawanych jest za zagrożone. Zdaniem MSW na obszarach tych mieszkało dwa lata temu 74 tys. osób. Obowiązują tam już ostrzejsze przepisy karne i przymus wysyłania dzieci od pierwszego roku życia do żłobków.

Nietypowa lewica

Poprzedni prawicowo-liberalny rząd Larsa Lokke Rasmussena zakładał likwidację gett do 2030 r. Plan bez zmian przejęli socjaldemokraci po dojściu do władzy w 2019 r.

– Przeciwko tym regulacjom nie mają nic nie tylko wspierające mniejszościowy rząd ugrupowania lewicowe, ale i ugrupowania prawicowe – mówi „Rz" Carsten Beck z kopenhaskiego think tanku CIFS.

Jak tłumaczy, socjaldemokraci zrezygnowali już dawno z liberalnego podejścia do problemu imigracji w obawie przed utratą wyborców. Są zatroskani spadkiem poziomu życia i rosnącą liczbą imigrantów. Zwraca uwagę, że w miarę jak rośnie nadzieja na pokonanie pandemii, na politycznej agendzie pojawiają się „stare" tematy, w tym imigracja.

Ciężar ograniczenia liczby „niezachodnich" mieszkańców gett spocznie na barkach samorządowych instytucji socjalnych. To w ich gestii są mieszkania, w których lokowani są imigranci. Będą musiały postarać się o inne lokale. Prywatni najemcy nie będą mogli wynajmować lokali imigrantom lub musza oferować je w miejscach poza obszarem zakazanym.

– Cały ten schemat jest przykładem prawdziwej rasowej dyskryminacji – przekonuje Otto Brons-Petersen, proponując wiele innych rozwiązań problemów gett, jak np. umożliwienie imigrantom podejmowania pracy za niższe niż obowiązujące stawki.

To islam musi się dostosować

Liczba nowych imigrantów systematycznie spada. W 2015 r. złożonych zostało ponad 21 tys. wniosków imigracyjnych, w roku ubiegłym jedynie półtora tysiąca. To najniższa liczba od ponad trzech dekad.

W 5,8-milionowej Danii przebywa nieco ponad 800 tys. imigrantów (14 proc. ludności). 522 tys. to przybysze z krajów „niezachodnich", przede wszystkim z Turcji, Syrii i Iraku. Liczba ta obejmuje także dzieci imigrantów urodzone w Danii. Muzułmanie stanowią ponad 4 proc. ludności.

– Dania nie może dostosować się do islamu. Islam musi dostosować się do Danii – wyjaśnił minister ds. cudzoziemców i integracji Mattias Tesfaye dziennikowi „Jyllands-Posten", zapowiadając zamknięcie szkół muzułmańskich. Jego zdaniem wizerunek islamu kształtują głównie ekstremiści.

Liczba mieszkańców pochodzenia „niezachodniego" w określonych dzielnicach miast oraz lokalnych społecznościach nie może przekroczyć 30 proc. – przewiduje projekt ustawy, który trafi wkrótce do parlamentu. Jak wyjaśnił szef duńskiego MSW, zbyt wielu imigrantów „niezachodniego pochodzenia" zwiększa ryzyko powstania „kulturowych i religijnych społeczeństw równoległych". Chodzi tu getta tworzone przez imigrantów.

Mniejszościowy socjaldemokratyczny rząd premier Mette Frederiksen zamierza zapobiec ich rozwojowi. Pojęcie „niezachodni imigranci" jest w Danii od dawna w obiegu i dotyczy przybyszów głównie z krajów spoza UE, w szczególności muzułmańskich.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Nowy Jork. Przed sądem, gdzie trwa proces Trumpa, podpalił się mężczyzna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA