Izraelski publicysta: Tak, Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matek

Zdecydowana większość Polaków i innych nacji nienawidzi Żydów. Gdyby nie ta nienawiść, nie byłoby tysięcy wysiedleń, w tym hiszpańskiej inkwizycji i Holokaustu - pisze w dzienniku "Haaretz" Israel Harel.

Aktualizacja: 26.02.2019 05:15 Publikacja: 25.02.2019 15:25

Israel Harel

Israel Harel

Foto: Haaretz, fot. Tomer Appelbaum

Israel Harel, publicysta dziennika "Haaretz", jest założycielem Instytutu Religijnego Syjonizmu w Instytucie Shalom Hartman w Jerozolimie. W swoim felietonie zamieszczonym w dzienniku odwołał się do powszechnie krytykowanych wypowiedzi premiera Benjamina Netanjahu i p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela, Israela Katza.

Premier Izraela przy okazji pobytu na konferencji bliskowschodniej w Warszawie miał mówić o tym, że Polacy pomagali Niemcom mordować Żydów. Słowa te opublikował inny izraelski dziennik, "Jerusalem Post", ale zdementowała ją ambasador Izraela w Polsce Anna Azari i izraelskie MSZ. Netanjahu stwierdził jedynie, że nie zna przypadku, aby ktoś, kto obarcza Polskę współwiną za Holokaust odpowiedział za to przed sądem.

Kolejną burzę w stosunkach izraelsko-polskich wywołał p.o. szefa MSZ Izraela Israel Katz, który stwierdził, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Przywołał tym samym stwierdzenie, które padło już przed laty z ust Icchaka Szamira - byłego premiera Izraela.

Konsekwencją dyplomatycznego zgrzytu było odwołanie szczytu V4, który miał się odbyć w Izraelu. Zamiast niego odbyły się jedynie rozmowy bilateralne.

Obydwie wypowiedzi były krytykowane zarówno w Polsce, jak i w Izraelu. I z Warszawy, i z Tel Awiwu padały żądania przeproszenia Polaków za te uogólnienia.

Wczoraj w dzienniku "Haaretz" odniósł się do nich Israel Harel. W artykule zatytułowanym "Tak, Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki", pisze on m.in., że wszyscy, którzy żądają od Katza przeproszenia za przytoczone przez niego słowa Szamira zachowują się jak "przestraszeni lub zawstydzeni Żydzi w czasach, o których myśleliśmy, że dawno minęły".

"Szamir, który w dzieciństwie znosił ciosy i przekleństwa Polaków, tym stwierdzeniem podsumował prawdę o tysiącletnim koszmarze, jakim było żydowskie życie w Polsce - prawdę, której Polacy chcą zaprzeczyć i którą chcą wypaczyć. Tę straszną prawdę poznali też rodzice Katza, ocaleni z Holokaustu w Rumunii i na Węgrzech" - napisał Harel.

Publicysta zauważa, że badacze od lat starają się udowodnić, że nie wszyscy "Polacy (a także Niemcy, Ukraińcy, Węgrzy, Łotysze, Litwini, Rosjanie, Rumuni, Holendrzy,  Włosi, Francuzi itd.) są winni zbrodniom swoich rządów, które współpracowały z nazistami".

"To prawda" - pisze Harel, "że wśród Polaków byli i są Sprawiedliwi, ale ogromna większość nienawidzi Żydów. Gdyby nie ta nienawiść, nie byłoby tysięcy pogromów, wypędzeń, w tym hiszpańskiej Inkwizycji, i kulminacji tej nienawiści w Holokauście".

Harel twierdzi, że to właśnie w tej wciąż żywej nienawiści do narodu żydowskiego można upatrywać przyczyny, że kraje europejskie, w tym Niemcy nadal handlują z Iranem. "Obejmuje to sprzedaż broni do kraju, który otwarcie deklaruje (i przygotowuje się do tego odpowiednio), że ma na celu dokończenie dzieła diabła i unicestwienie żydowskiego państwa"/

Publicysta uważa, że ponieważ w obecnych czasach antysemityzm jest "niepoprawny politycznie", nienawiść do Żydów wyrażana jest niejako zastępczo nienawiścią do państwa żydowskiego, a zamiast jednego z najstarszych sztandarowych haseł antysemitów "Żydzi do Palestyny", dziś słychać okrzyki "Żydzi precz z Palestyny".

Cały tekst Israela Harela na łamach "Haaretz"

Harel kończy swój felieton stwierdzeniem, że antysemityzm jest chorobą mentalnie-religijną i walka z nim za pomocż żydowskich organizacji nie przyniesie efektu. "Dopóki nie uznamy, że antysemityzm jest chorobą przewlekłą, nie będziemy mogli prowadzić przeciw niemu skutecznej kampanii i nadal będzie zbierał swoje żniwo" - kończy Israel Harel. 

Israel Harel, publicysta dziennika "Haaretz", jest założycielem Instytutu Religijnego Syjonizmu w Instytucie Shalom Hartman w Jerozolimie. W swoim felietonie zamieszczonym w dzienniku odwołał się do powszechnie krytykowanych wypowiedzi premiera Benjamina Netanjahu i p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela, Israela Katza.

Premier Izraela przy okazji pobytu na konferencji bliskowschodniej w Warszawie miał mówić o tym, że Polacy pomagali Niemcom mordować Żydów. Słowa te opublikował inny izraelski dziennik, "Jerusalem Post", ale zdementowała ją ambasador Izraela w Polsce Anna Azari i izraelskie MSZ. Netanjahu stwierdził jedynie, że nie zna przypadku, aby ktoś, kto obarcza Polskę współwiną za Holokaust odpowiedział za to przed sądem.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem