AP odnotowuje, że w ojczyźnie papieża Franciszka kwestia liberalizacji przepisów aborcyjnych "boleśnie dzieli Argentyńczyków", w tym również przedstawicieli zawodów medycznych.
W czasie organizowanych przez lekarzy protestów przeciwko poszerzeniu prawa do aborcji wielu uczestników miało ze sobą lalki w kształcie płodów i transparenty z hasłami "Jestem lekarzem, nie mordercą". Podczas jednego z protestów lekarze rzucali na ziemię swoje kitle przed pałacem prezydenckim.
Czytaj także: Franciszek porównał aborcję do działań nazistów
AP zauważa, że grupa Lekarze dla Życia protestująca przeciwko liberalizacji przepisów aborcyjnych liczy tylko ok. 1 tysiąca członków, ale dodaje, że organizowane przez nią protesty wywołują debatę w całym środowisku w kwestii przepisów, które zalegalizują aborcję w pierwszych 14 tygodniach ciąży.
Przedstawiciele Argentyńskiego Stowarzyszenia Medycznego, które popiera nowe przepisy (zostały już przyjęte przez Kongres - izbę niższą argentyńskiego parlamentu) przekonują, że ustawa przyczyni się do uratowania życia wielu z 400 do 500 tys. kobiet, które obecnie co roku poddają się nielegalnej aborcji.