Mahmoud Alizade był nastoletnim aktywistą, walczącym przeciwko deportacjom niepełnoletnim uchodźcom z Afganistanu. W grudniu zeszłego roku został pchnięty nożem przez innego ucznia w gimnazjum.

Z pogrzebem czekano ponad cztery miesiące, ponieważ jego matka, brat i siostra, którzy mieszkają w Iranie, wystąpili o przyznanie wizy. - Odrzucono nasz wniosek, ale będziemy apelować - powiedział agencji TT Viktor Banke, prawnik kobiety. - Jej wielkim marzeniem jest móc pożegnać się z synem - powiedział.

Proces osoby podejrzanej o zamordowanie 17-latka rozpoczął się w środę w sądzie na wyspie Södertörn. Wiadomo, że morderca już dwa miesiące wcześniej groził, że kogoś zasztyletuje. "Potnę go tak, że umrze" - miał pisać do swojego przyjaciela.

Zgodnie z zarzutami, chłopak trzykrotnie dźgnął Alizade w plecy. Później ukrywał się w klatce schodowej pobliskiego budynku mieszkalnego. W czasie aresztowania był pod wpływem narkotyków.

Na cześć Alizade szkoła nazwała jego imieniem kryte boisko do piłki nożnej.