Przypomnijmy, że zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzika zakwestionował publiczne wystąpienie obojga sędziów w todze sędziowskiej i z łańcuchem z orłem, podczas symulacji rozprawy sądowej na festiwalu Pol'and'Rock.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu RPO podkreślał, że udział w symulacji rozpraw pomaga obywatelom zrozumieć rolę sądu w demokratycznym państwie prawa. Uczestnicząc w symulacji rozprawy sądowej, sędziowie działali w celu edukacyjnym. Wzywanie ich do złożenia wyjaśnień może zniechęcać do akcji edukacyjnych.
Zdaniem RPO, Rzecznik Dyscyplinarny zbiera materiały „na zapas i na wszelki wypadek", poszukując jakichkolwiek uchybień w pracy sędziów. - Pragnę przypomnieć uprzejmie, iż przedmiotem czynności wyjaśniających jest wyłącznie potwierdzenie informacji o ewentualnym popełnieniu deliktu dyscyplinarnego; służą one więc wyłącznie temu, aby zapobiec podejmowaniu zbędnych postępowań dyscyplinarnych – pisał RPO.
Rzecznik nie chce "efektu mrożącego"
Odpowiadając na to wystąpienie, sędzia Piotr Schab zgodził się, że symulacje rozpraw co do zasady pełnią chwalebną funkcję edukacyjną, przyczyniając się do podnoszenia świadomości prawnej społeczeństwa. Rzecznik Dyscyplinarny i jego zastępcy najdalsi są od kwestionowania zamysłu wzbogacania wiedzy społeczeństwa o pracy organów wymiaru sprawiedliwości przez inscenizację procesu sądowego.
Sędzia Schab zaznaczył jednak, że Monika Frąckowiak i Arkadiusz Krupa mają postępowania nie z powodu symulacji rozpraw sądowych na festiwalu Pol'and'Rock.